czwartek, 7 stycznia 2010

Sztuka wyznaczania celów: Krok 6. Zasoby własne


Zasoby własne to jest to wszystko, co już mamy, co może nam pomóc. Kogo znamy. Co umiemy zrobić sami. Nasza wiedza. 

Na przykład: 

● produkujesz okna, więc nie będziesz musiał do swojego domu ich kupować;
● masz przyjaciela architekta, który zrobi projekt domu w prezencie;
● z wykształcenia jesteś elektrykiem, więc instalacje elektryczną położysz sam.

Zasoby własne powiększają się każdego dnia. Istnieje jednak pewne niebezpieczeństwo z tym związane. Im więcej posiadamy informacji na dany temat, tym bardziej zawęża się nasze postrzeganie tego tematu. Działają po prostu w naszym mózgu filtry: pomijania, generalizacji, usuwania, które w normalnych procesach myślowych są niezbędne z uwagi na ogromną ilość informacji, odbieranych wszelkimi zmysłami. To genialne narzędzie uczenia się i wyciągania wniosków przez mózg człowieka, powoduje jednak, że przy większości procesów myślowych popadamy w rutynę i myślimy wyuczonymi schematami. 

Wytłumaczę to na własnym przykładzie: Kilka lat temu miałem zaprojektować elektroniczne sterowanie do pewnego urządzenia przemysłowego. 

Pokazano mi działające urządzenie, które posłużyło za wzorzec. Nie wdając się w szczegóły zastosowania wspomnianej „zabawki", powiem tylko tyle, że jej działanie opierało się na przetwarzaniu przez procesor obrazu z kamery wizyjnej, obserwującej taśmę produkcyjną oświetloną wiązką laserową. 

Odpowiednio zaprogramowany procesor wyliczał całkę pola powierzchni obiektu z każdej klatki obrazu w funkcji przesunięcia taśmy. Wynikiem była objętość obiektu. Mimo, że już po kilkudziesięciu minutach zorientowałem się w idei działania urządzenia, nie wiedziałem jak z każdej klatki obrazu z kamery, procesor „wyciąga" informację o polu powierzchni oświetlonego wiązką laserową obiektu. Problem męczył mnie kilka tygodni, w czasie których analizowałem różne pomysły i rozwiązania. Wszystkie wydawały się za bardzo skomplikowane i na pewno nie były stosowane w urządzeniu wzorcowym. Cała moja dotychczasowa wiedza na temat analizy obrazu przez kamerę wizyjną nie pozwalała mi jednak wysunąć innych wniosków. 

Wiedziałem, że na pełen, jeden obraz z kamery przypada kilkaset poziomych linii, a w każdej takiej linii mogłem mieć kilka rozświetlonych przez laser punktów konturu obiektu. Jak na tej podstawie w prosty sposób określić pole powierzchni? Olśnienie przyszło pewnej nocy, gdy kładąc się do łóżka obróciłem układ współrzędnych x,y,z swojej głowy (bo leżała), czyli mój standardowy punkt widzenia, dzięki czemu układ współrzędnych kamery też się obrócił. Teraz kamera była przekręcona o 90°, więc pełen obraz kreślony był liniami pionowymi.

To było kluczowe odkrycie. Na każdej linii pionowej mógł być rozświetlony tylko jeden punkt konturu analizowanego obiektu. Reszta była już prosta. Zerwanie z wyuczonymi schematami myślowymi zajęło mi ponad miesiąc. Czy mój mózg nie mógł podsunąć mi tego pomysłu wcześniej? Oczywiście, że mógł, ale był zaprogramowany informacją, że obraz telewizyjny jest analizowany i wyświetlany punkt po punkcie, linia pozioma za linią poziomą. Ta informacja zablokowała inne procesy analizy myślowej. „Inaczej się tego nie robi", więc mój mózg nawet nie próbował „się wychylać". 

W Ameryce przeprowadzono badania naukowe, które udowodniły, że powierzchnia skrzydeł trzmiela jest kilka razy za mała w stosunku do masy jego ciała, aby mógł latać. Ten fenomen przyrody wykorzystano w koncernie IBM, rozwieszając przy stanowiskach pracy programistów plakaty z wizerunkiem lecącego trzmiela i napisem: 

"Fruwa, bo nie wie, że nie powinien". 

Uważaj więc na przekonania (zasoby) wypływające z nabytej wiedzy, które często powodują niepożądany stan emocjonalny, jakim jest stan absolutnej pewności. Jeżeli Twoje przekonania są budujące, to wspaniale. Jeżeli Cię ograniczają, to zmień wykorzystywane zasoby.

Arkadiusz Śmigielski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty co o tym myślisz?

Psychorada