środa, 24 listopada 2010

Skuteczne techniki uczenia się



Rozpoznawanie własnego stylu uczenia się

 
Każdy człowiek ma osobisty styl uczenia się. To najskuteczniejszy sposób odbierania, przetwarzania i zapamiętywania informacji, stworzony na podstawie naszych talentów i pewnej wrodzonej specyfice całej osobowości. Inaczej mówiąc, każdy z nas ma swoje mocne strony, które w jak najszerszym zakresie powinien wykorzystywać w procesie nauki. Większość szkolnych niepowodzeń wynika z faktu, że ta różnorodność stylów uczenia się niestety nie jest uwzględniana w dominujących w szkole programach nauczania. Większość z nich działa tak, jakby wszyscy ludzie w taki sam sposób myśleli i postępowali.


Istnieje bardzo wiele metod określania stylu nauki. Jedną z najbardziej wyczerpujących i funkcjonalnych jest ta, którą proponują profesorowie Ken i Rita Dunnowie z St. Johns University w Nowym Jorku. Uważają oni, że nasz styl uczenia się zależy od kombinacji następujących czynników:


● W jaki sposób najłatwiej przyswajamy informacje — czy najłatwiej uczymy się, patrząc, słuchając, poruszając się?
● W jaki sposób porządkujemy i przetwarzamy informacje — czy dominuje prawa czy lewa półkula?
● Jakie warunki środowiskowe, fizyczne i społeczne pomagają nam w przyswajaniu i zapamiętywaniu informacji?


Cennym uzupełnieniem powyższej propozycji metodologicznej odkrywania własnego stylu uczenia się jest uwzględnienie założeń teorii inteligencji wielorakiej propagowanej przez Howarda Gardnera, profesora pedagogiki z Harvardu. Zakłada ona, że każdy człowiek ma co najmniej siedem różnych typów inteligencji, a prawie każdy jest szczególnie uzdolniony w jednym lub w dwóch obszarach. Rozpoznanie dominujących rodzajów inteligencji pozwala na uwzględnienie związanych z nimi umiejętności w tworzeniu osobistego modelu uczenia się.


Poniżej znajdują się testy wraz z opisami wyników, które ułatwią Ci, zgodnie z powyższymi sugestiami, określenie własnego stylu nauki. Test określający dominujące systemy reprezentacji (hierarchię zmysłów).


W każdym pytaniu wybierz jedną, najbliższą Ci odpowiedź.


• Najbardziej lubisz zajęcia, na których:
a) prowadzący robi wykład, możesz zadawać pytania i dyskutować;
b) robisz notatki i rysunki, oglądasz plansze lub slajdy;
c) robisz eksperymenty, projekty, bierzesz udział w scenkach, odtwarzasz role.


• Przekazując wiedzę komuś innemu:
a) demonstrujesz coś, mocno gestykulujesz, poruszasz się;
b) objaśniasz wszystko werbalnie, zachęcasz do zadawania pytań i dyskusji;
c) pokazujesz ilustracje, wykresy i rysunki, krótko je wyjaśniając.


• Gdy masz czas wolny, najchętniej:
a) słuchasz muzyki, audycji radiowych lub audiobooków;
b) oglądasz film, czytasz książkę, przeglądasz czasopisma;
c) uprawiasz sport, idziesz na spacer, konstruujesz coś.


• Jakie filmy lubisz najbardziej:
a) z szybką akcją, dynamicznymi scenami, filmy dokumentalne, o sporcie;
b) z dużą liczbą rozbudowanych dialogów, historyczne, faktograficzne;
c) kostiumowe, krajoznawcze, przyrodnicze.


• Kiedy spotykasz nową osobę, najpierw zwraca Twoją uwagę:
a) jej wygląd (uroda, ubiór);
b) zachowanie (sposób poruszania się, gestykulacja);
c) ton głosu.


• Gdy wchodzisz do nieznanego Ci pomieszczenia, w pierwszej kolejności:
a) słyszysz rozmowę i inne dźwięki;
b) skupiasz się na tym, jak się tu czujesz;
c) zwracasz uwagę na kolory, przedmioty, architekturę.


• Po spotkaniu z nowo poznaną osobą najlepiej pamiętasz:
a) co robiliście, jak się zachowywała;
b) jak wyglądała;
c) co mówiła.


• W trakcie rozmowy najczęściej kierujesz wzrok:
a) na twarz i oczy rozmówcy;
b) w górę (w lewo lub prawo);
c) w dół (w lewo i prawo).


• Źle się czujesz w miejscach, w których:
a) panuje kompletna cisza;
b) masz ograniczone możliwości ruchu;
c) jest bałagan.


• W którym z podanych miejsc mógłbyś spędzić najwięcej czasu:
a) w muzeum, w galerii fotograficznej;
b) na koncercie, słuchając audycji radiowych i nagranych opowiadań;
c) w sali bilardowej, na boisku piłkarskim, na basenie.


• Co najlepiej pamiętasz z oglądanych filmów:
a) muzykę;
b) scenerię, wygląd bohaterów;
c) fabułę.


• Przypomnij sobie szczęśliwy moment w swoim życiu. Co najpierw przyszło Ci do głowy:
a) konkretne zachowanie, przebieg zdarzeń, Twoje działania;
b) to, co powiedziałeś, dialog, czyjaś opinia wyrażona werbalnie, muzyka;
c) to, co widziałeś — miejsce, ludzie, przedmioty.


• Które z poniższych twierdzeń opisuje Ciebie:
a) dokładnie dobierasz swój strój, dbasz o fryzurę, irytuje Cię źle dopasowane ubranie u innych i nieład na głowie;
b) denerwują Cię osoby mające niewyraźną dykcję, nie potrafiące poprawnie się wyrażać, zwracasz uwagę na błędy językowe;
c) nie potrafisz przebywać zbyt długo w jednym miejscu, denerwuje Cię bezruch.


• Jeżeli składasz jakąś rzecz:
a) zaczynasz od przeczytania instrukcji;
b) starasz się od razu dopasować poszczególne części;
c) pytasz kogoś i prosisz o instrukcję ustną.


• Gdy wybierasz się na wakacje i wyobrażasz sobie swój pobyt w atrakcyjnym miejscu, szczegółowo:
a) widzisz to miejsce, jego otoczenie, kolory, oświetlenie, ludzi;
b) słyszysz dźwięki (towarzyskiej zabawy, natury, otaczającego gwaru…);
c) wyobrażasz sobie, co będziesz robił, czym będziesz się zajmował.


KLUCZ DO TESTU


A B C
1. S W K
2. K S W
3. S W K
4. K S W
5. W K S
6. S K W
7. K W S
8. S W K
9. S K W
10. W S K
11. S W K
12. K S W
13. W S K
14. W K S
15. W S K


Zaznacz przy każdej pozycji, którą odpowiedź wybrałeś. Podsumuj wyniki:


W (wzrokowiec) =
S (słuchowiec) =
K (kinestetyk) =


Odczytywanie wyników


Najwięcej odpowiedzi W — jesteś wzrokowcem.
Najwięcej odpowiedzi S — jesteś słuchowcem.
Najwięcej odpowiedzi K — jesteś kinestetykiem.


Test określający dominującą półkulę mózgową


W każdym pytaniu wybierz najbliższą Ci odpowiedź. Możesz również zaznaczać obie odpowiedzi, jeśli opisują Twoją osobę w takim samym stopniu.


1. Gdy odruchowo mażesz po kartce, najczęściej są to:
• nieokreślone bezkształtne bazgroły;
• określone kształty.


2. Robiąc notatki, wykorzystujesz:
• różne kolory;
• posługujesz się tylko kolorem czarnym lub niebieskim.


3. Twoje notatki są:
• logiczne, uporządkowane, oparte na słowach, cyfrach i liniach;
• nieuporządkowane, zawierające oprócz słów również rysunki.


4. Zamknij oczy i zobacz, jak reaguje Twoja wyobraźnia na słowo „niebieski”:
• zobaczyłeś jakąś niebieską rzecz (osobę);
• zobaczyłeś napis „niebieski”, np. na tablicy albo ścianie.


5. Twoją dominującą ręką jest:
• ręka lewa;
• ręka prawa.


6. Jak opisałbyś swoje otoczenie domowe?
• książki, płyty i filmy są ułożone według jakichś zasad, w szufladach i na biurku panuje porządek;
• rzeczy są niepoukładane, panuje wokół „twórczy chaos”, w którym dobrze sobie radzisz.


7. Przygotowując się do realizacji celów i wykonania zadań:
• dokładnie planujesz każdy krok;
• masz ogólną wizję i działasz raczej spontanicznie.


8. Jeżeli miałbyś do wykonania w ciągu dnia wiele czynności i chciałbyś to zapisać:
• posłużyłbyś się tradycyjnym terminarzem lub notatnikiem;
• wolałbyś powiesić je na tablicy, na kolorowych kartkach.


9. Kiedy rozpoczynasz naukę i bierzesz się do czytania grubej książki:
• po prostu otwierasz pierwszą stronę i czytasz tekst po kolei;
• przeglądasz całość i dopiero zaczynasz czytać.


10.Lubisz pracować i postępować:
• zgodnie z ustalonymi regułami i zasadami oraz procedurami;
• gdy masz możliwość wyboru i większą swobodę w działaniu.


11.Gdy słuchasz nowego utworu muzycznego, najpierw zwracasz uwagę na:
• melodię;
• słowa.


12.Lepiej sobie radzisz z instrukcjami w formie:
• pisemnej lub mówionego przekazu;
• obrazów, map.


13.Uważasz się za osobę:
• racjonalną, logicznie myślącą, przywiązującą dużą wagę do faktów;
• lubiącą marzyć, często posługującą się wyobraźnią twórczą, uważającą, że od faktów ważniejsze są emocje.


14.Zwykle potrafisz skoncentrować się:
• nad wieloma różnymi projektami;
• nad jednym projektem.


15.Kiedy czytasz czasopismo:
• „skaczesz” po różnych stronach;
• czytasz od początku do końca.


KLUCZ DO TESTU


Odpowiedź a, Odpowiedź b
1. Prawa Lewa
2. Prawa Lewa
3. Lewa Prawa
4. Prawa Lewa
5. Prawa Lewa
6. Lewa Prawa
7. Lewa Prawa
8. Lewa Prawa
9. Lewa Prawa
10. Lewa Prawa
11. Prawa Lewa
12. Lewa Prawa
13. Lewa Prawa
14. Prawa Lewa
15. Prawa Lewa


Podsumuj wyniki:


L (półkula lewa) =
P (półkula prawa) =
L i P (synergia półkul) =


Odczytywanie wyników:


Przewaga L — posługujesz się częściej lewą półkulą mózgową.
Przewaga P — posługujesz się częściej prawą półkulą mózgową.
Dominacja L i P — masz tendencje do synergicznego posługiwania się obiema półkulami.
Równowaga L i P (bez kategorii L i P — zaznaczenia obu odpowiedzi) — wykorzystujesz jedną i drugą półkulę do różnych funkcji.


Dominujące style uczenia się

Wzrokowiec z dominacją lewej półkuli (W – L)
Najszybciej uczy się, czytając, oglądając wykresy, schematy, obrazy i grafiki. Szczególnie szybko zapamiętuje informacje wyrażone słowami, cyframi i liczbami. Porządkuje swoje dane; lubi systematykę, kategoryzację i porządek w gromadzonych informacjach. Najlepiej pracuje na notatkach linearnych. Lubi mieć przed sobą przygotowany wcześniej plan pracy. Najchętniej korzysta z opracowanych w punktach strategii działania. Utrzymywanie kontaktu wzrokowego z wykładowcą ułatwia mu koncentrację.


Wzrokowiec z dominacją prawej półkuli (W — P) 
Najłatwiej przyswaja informacje przedstawione w postaci obrazów, rysunków, plansz, zdjęć, kolorów i relacji przestrzennych. Chętnie korzysta z wszelkich materiałów wizualnych. Ma tendencje do koncentracji na całości; kieruje się przyswajaniem wiedzy od syntezy (ogółu) do analizy (szczegółu). Lubi język obrazowy, bogaty w metafory i barwne opisy. W notowaniu szczególnie przydatne są dla niego mapy myśli.


Słuchowiec z dominacją lewej półkuli ( S — L) 
Najlepiej koncentruje uwagę i uczy się, słuchając. Lubi więc wykłady, prezentacje, płyty, kasety i materiały audio (mp3) oraz dyskusje. Jest uporządkowany, szybko przyswaja informacje przedstawione szczegółowo krok po kroku według jasnej systematyki. Zapamiętuje lepiej, gdy czyta na głos i w trakcie rozmowy na dany temat. Jest wrażliwy na punkcie języka, w którym odbiera informacje — jego ton, barwę, głośność. Szybko rozumie sens słyszanych słów, bez potrzeby silnego angażowania wyobraźni. W czasie czytania powinien często zadawać sobie pytania na temat poznawanych treści.


Słuchowiec z dominacją prawej półkuli (S — P) 
Najlepiej uczy się, słuchając. W nauce pomaga mu muzyka. Jest wyczulony na rytm, co powoduje, że np. łatwiej zapamiętuje rymowanki oraz te informacje, przy nauce których rytm jest obecny (wystukuje go palcami, nogą, nuci, wyobraża sobie informacje, „słysząc” skojarzone z nimi dźwięki). Lubi i zapamiętuje demonstracje na żywo i konstrukcje trójwymiarowe ze względu na pamięć wizualno-przestrzenną charakterystyczną dla dominacji prawej półkuli. Najlepiej gdy wizualizuje czytany tekst, tworząc w wyobraźni dynamiczne, ruchome obrazy z efektami dźwiękowymi.


Kinestetyk z dominacją lewej półkuli (K — L) 
Najszybciej uczy się, angażując swoje mięśnie w procesy poznawcze. Lubi brać udział w grach dydaktycznych, „odgrywać role”, uczestniczyć w przygotowanych symulacjach sytuacyjnych. Najskuteczniej uczy się poprzez modelowanie. Lepiej się czuje, gdy w czasie nauki może chodzić lub kołysać się na nogach. Uczy się doskonale na modelach i schematach. Lubi pracować na materiale dobrze zorganizowanym i usystematyzowanym, który może przyswajać krok po kroku. Chętnie planuje, lubi pisać, rysować i robić to, co pozwoli mu zaangażować jak najwięcej mięśni. Przy rozwiązywaniu zadań i problemów szuka analogii z realnym życiem.


Kinestetyk z dominacją prawej półkuli (K — P) 
Lubi uczyć się w ruchu. Zapamiętuje najlepiej to, co robił i w czym brał czynny udział. Nie potrzebuje szczegółowych instrukcji, od razu bierze się do działania. Dużą rolę w przyswajaniu nowych informacji odgrywają u niego emocje i intuicja — uczy się metodą prób i błędów. W procesie poznawczym kieruje się zasadą od ogółu do szczegółu. Bardzo dobrze przyswaja nową wiedzę, odwołując się do jej praktycznego zastosowania w życiu. Informacje zapamiętuje, tworząc w wyobraźni dynamiczne obrazy z własnym udziałem. Najchętniej korzysta z pomocy dydaktycznych, które może dotykać, przestawiać, łączyć w konstrukcje. Sprawdzają się w jego przypadku plansze i tablice, na których można pisać i rysować. Motywuje go rywalizacja. Powinien uczyć się w spokojnym miejscu, tak aby nie rozpraszał go jakikolwiek ruch w otoczeniu. Pracuje szybko, w sposób impulsywny.


Accelerated Learning — uczenie się „całym sobą”


W budowaniu indywidualnej optymalnej strategii uczenia koncentrujemy się zgodnie z prezentowanymi tu założeniami na wykorzystaniu swoich największych wartości; dominujących, naturalnych dla każdego sposobów odbierania, przetwarzania i zapamiętywania nowych informacji. Kolejnym krokiem powinno być systematyczne wzmacnianie naszych „słabszych” elementów, tak aby w procesie uczenia się móc korzystać z całego potencjału (naszych zasobów), jakim dysponujemy: zarówno z prawej, jak i lewej półkuli mózgowej, ze zmysłów częściej i tych rzadziej używanych, z całej naszej energii duchowej, fizycznej i emocjonalnej. Ten sposób myślenia charakteryzuje nowoczesne podejście do zagadnień związanych z edukacją, określane jako Accelerated Learning.


Accelerated Learning to współczesna dyrektywa metodologiczna oznaczająca połączenie i wykorzystanie w procesie nauki aktywności fizycznej i wielu zmysłów oraz całego układu umysł — duch — ciało. Coraz więcej badań i obserwacji sugeruje, że tradycyjna metoda przekazywania wiedzy oparta głównie na wykorzystaniu zmysłu słuchu (wykłady i dyskusje) i wzroku (czytanie) jest niewystarczająca i ogranicza w dużym stopniu możliwości, jakie niesie ze sobą uczenie się „całym sobą”, tak charakterystyczne chociażby dla postępowania małych dzieci.


Właściwie dobrana, celowa aktywność ruchowa oraz nauka przez doświadczenie przynoszą zdecydowanie lepsze efekty niż samo czytanie czy słuchanie nauczyciela. Od pewnego czasu wiadomo już, że ruch fizyczny znakomicie wspomaga funkcjonowanie umysłu. Odkryto, że część mózgu odpowiedzialna za motorykę naszego ciała (kora ruchowa) jest położona tuż obok obszarów kierujących procesami twórczego myślenia i rozwiązywania problemów. Potwierdzają to badania sawantów — ludzi posiadających niespotykane, fenomenalne umiejętności w wybranych dziedzinach: liczeniu, zapamiętywaniu, malowaniu, rzeźbieniu. W trakcie prowadzonych laboratoryjnie obserwacji i pomiarów okazało się, że gdy wykonują oni bezbłędnie skomplikowane operacje umysłowe, uaktywnia się właśnie rejon mózgu odpowiedzialny za procesy ruchowe naszego ciała, pomimo tego, że badani leżą praktycznie bez ruchu.


Zgodnie z ideą Accelerated Learning największą skuteczność w uczeniu się osiągniesz wtedy, gdy maksymalnie wykorzystasz jednocześnie:


• Kanał intelektualny — rozwiązujesz problemy, analizujesz zadania, tworzysz koncepcje myślowe, stosujesz logikę, planujesz, pogłębiasz wiedzę, szukając nowych wartościowych informacji, stawiasz inspirujące pytania.
• Kanał somatyczny — włączasz do nauki ruch, angażujesz się fizycznie; wykonujesz modele i schematy, odgrywasz „role”, posługujesz się dotykiem, węchem i smakiem, angażujesz się w gry dydaktyczne.
• Kanał wizualny — obserwujesz, rysujesz, wyobrażasz sobie, używasz metafor, posługujesz się w notatkach kolorami, piktogramami i rysunkami, wykonujesz trójwymiarowe modele nowych informacji.
• Kanał audialny — uczysz się poprzez słuchanie, mówienie i dyskutowanie, głośno odczytujesz tekst, słuchasz nagranych informacji, ujmujesz nowy materiał w formę ciekawej historii, odtwarzasz wyuczony materiał na głos.


Warunki środowiskowe, fizyczne i społeczne

Uświadom sobie (sprawdź!), w jakich warunkach uczysz się najszybciej i najłatwiej. Kiedy masz najwięcej energii i Twoja koncentracja jest na najwyższym poziomie?


Czas
Najbardziej lubisz się uczyć:
wcześnie rano;
przed południem;
po południu;
wieczorem;
w nocy.


Miejsce
Najchętniej uczysz się:
w domu;
u kolegi/koleżanki;
na łonie natury;
w czytelni;
w szkole.


Pozycja
Najszybciej przyswajasz wiedzę:
w pozycji siedzącej;
w pozycji stojącej;
poruszając się (chodząc).


Pora rokuMasz więcej zapału do nauki:
wiosną;
latem;
jesienią;
zimą.


OtoczenieNajlepiej uczysz się:
wśród uporządkowanych rzeczy;
w bałaganie;
słuchając muzyki;
w ciszy;
samotnie;
w gronie koleżanek i kolegów;
w jasnym pomieszczeniu;
korzystając z przyciemnionego otoczenia;
w otoczeniu konkretnych przedmiotów;
wśród określonych kolorów.


Środowisko sprzyjające uczeniu się

Efekty naszej nauki i każdej innej pracy umysłowej w dużym stopniu uzależnione są od najbliższego środowiska (otoczenia), w którym pracujemy. Dobrze przygotowane miejsce oddziałuje pozytywnie na procesy myślenia i zapamiętywania, pobudza wyobraźnię, aktywuje pokłady naszej kreatywności. Wrażenia zmysłowe, jakich doświadczasz w tym miejscu, wpływają na Twoje samopoczucie, poziom zmęczenia, koncentrację i sprawność umysłową. Skorzystaj z poniższych sugestii i w miarę możliwości dostosuj je do swoich warunków lokalowych.


• Ucz się i pracuj w pomieszczeniach wolnych od hałasu, pomalowanych farbami, których kolory wywołują uczucie świeżości i miłego chłodu.
• Na ścianach umieść ulubione dzieła malarskie i inspirujące grafiki przedstawiające geometryczne wzory.
• Postaw na biurku (stole) i meblach małe figurki. Zmieniaj co pewien czas wystrój tych elementów.
• Umieść w zasięgu wzroku napisane sentencje i aforyzmy.
• Postaw rośliny doniczkowe i świeże kwiaty.
• Ustaw wygodne i funkcjonalne meble — sofy, fotele i krzesła z oparciem, zapewniające wyprostowaną pozycję ciała, pewne napięcia mięśni pośladków i nóg.
• Korzystaj w jak największym zakresie ze światła dziennego. Używaj zwykłych żarówek lub lamp halogenowych. Unikaj standardowych jarzeniówek.
• Dbaj o świeże powietrze. Jeśli jest taka potrzeba, wykorzystaj nawilżacz, pochłaniacz wilgoci lub grzejnik.
• Słuchaj odprężającej, łagodnej muzyki.


Andrzej Bubrowiecki
"Ale urwał! Techniki błyskawicznego przyswajania wiedzy"




środa, 17 listopada 2010

Sztuka bycia wielkim według Wallace D. Wattlesa




Sztuka bycia wielkim, czyli jak się stać wspaniałym, szanowanym człowiekiem

 
Pośpiech jest złym doradcą


Być może masz wiele problemów, rodzinnych, socjalnych, zdrowotnych, finansowych, które zdają się wymagać natychmiastowych rozwiązań. Masz długi, które trzeba spłacać, lub inne zobowiązania, z których należy się wywiązywać, tkwisz nieszczęśliwie w jakimś miejscu, nie będąc w zgodzie z samym sobą i czujesz, że coś należy w tej sprawie zrobić. Nie działaj pośpiesznie, pod wpływem impulsów.


Istnieje niezniszczalna siła w tobie, taka sama jak ta, która znajduje się w rzeczach, których pragniesz. Ona zbliża cię do nich i je do ciebie. To jest koncepcja, którą musisz pojąć i sobie przyswoić — ta sama inteligencja, która jest w tobie, jest też w rzeczach, których pożądasz. Są one popychane w twoim kierunku z taką samą siłą i stanowczością, jak twoje pożądanie popycha cię w kierunku nich. Wynika z tego, że krzewiona przez ciebie myśl powinna mieć tendencję, aby przybliżać ci i grupować wokół ciebie rzeczy, których pragniesz. Dopóki trzymasz się swoich wyobrażeń i krzewisz wiarę, wszystko musi się powieść. JEDYNYM, CO MOŻE ZAWIEŚĆ, JEST TWOJE NASTAWIENIE, A ONO NIE MOŻE BYĆ BŁĘDNE, JEŻELI UFASZ I NIE OBAWIASZ SIĘ.


Pośpiech jest przejawem strachu. Ten, który się boi, nie ma czasu do stracenia. Jeżeli będziesz postępować z niezachwianą wiarą w słuszność swojego przeczucia, nigdy nie będziesz za wcześnie lub za późno, nic nie pójdzie źle. Jeśli wydaje ci się, że źle się dzieje, nie rozpraszaj swoich myśli — to tylko pozory. Nic na świecie, oprócz ciebie, nie może zboczyć z właściwego toru, a stanie się tak tylko wtedy, gdy przyjmiesz złe nastawienie psychiczne. Zawsze kiedy poczujesz, że się ekscytujesz, martwisz lub spieszysz, usiądź i przemyśl to, zagraj w coś lub weź urlop. Jedź na wycieczkę, a kiedy wrócisz, wszystko będzie na swoim miejscu.


Możesz być pewien, że jeśli twój umysł znajduje się w stanie pośpiechu, daleki jest od osiągnięcia geniuszu. Pośpiech i strach natychmiast odcinają cię od Uniwersalnego Umysłu. Nie masz co liczyć na siłę, mądrość czy wiedzę, dopóki nie osiągniesz spokoju. Pośpieszne nastawienie mentalne ogranicza działanie Źródła Siły w tobie. Strach obraca ją w słabość.


Pamiętaj, opanowanie i siła są ze sobą nierozerwalnie połączone. Spokojny i zrównoważony umysł to umysł genialny. Umysł ponaglany i wzburzony jest słaby. Warto wiedzieć, że zawsze, kiedy zaczynasz się spieszyć, tracisz właściwą perspektywę, zaczynasz czarno widzieć świat lub jakiś jego fragment. W takich chwilach weź pod uwagę, że nasz świat jest doskonały ze wszystkimi jego elementami. Nic nie jest niewłaściwe, nic nie może być nie na swoim miejscu. Bądź opanowany, bądź spokojny, bądź pogodny.


Wallace D. Wattles
"Sztuka bycia wielkim"






sobota, 6 listopada 2010

Jak zapanować nad swoim życiem



Zadbaj o zdrowie już teraz


Odwlekanie w sporcie


Zapewne nie raz zaczynałeś ćwiczyć i dbać o swoje zdrowie. Być może udało Ci się stworzyć z tego nawyk, być może nie. Możliwe, że miałeś takie krótkoterminowe „zrywy” i nagle zaczynałeś biegać, ćwiczyć, pić wodę, jeść warzywa i owoce, unikałeś tłustych potraw.


Taki styl życia utrzymałeś przez tydzień lub dwa. Po tym czasie ćwiczenia pojawiały się w planie dnia sporadycznie, a i z jedzeniem nie było już takiej dyscypliny jak wcześniej.


Nadszedł czas budować takie nawyki, aby zdrowy tryb życia był czymś całkowicie normalnym. Koniec z dietami, po których i tak wracasz do normalnej wagi. Koniec z zaplanowanym na 2 miesiące treningiem. Proponuję Ci układ, w którym ćwiczenia i zdrowsze jedzenie staną się Twoim stylem życia. Przestań odwlekać dbanie o zdrowie, bo skutki będą katastrofalne.


Ten artykuł podpowie Ci, co robić, gdy dopadną Cię chwile słabości. Jak sobie z nimi poradzić i wrócić z jeszcze większą motywacją na obraną wcześniej ścieżkę.


Dlaczego warto ćwiczyć?


Po pierwsze dla zdrowia. Twoje ciało jest tak skonstruowane, abyś miał możliwość przemieszczania się. Przejście od pracy fizycznej do umysłowej spowodowało, że dziś ludzie ruszają się znacznie mniej niż choćby dekadę temu.


Brak ruchu jest jedną z głównych przyczyn globalnej otyłości. Z nadwagą boryka się już co czwarte europejskie dziecko. Nie zapominajmy, że dzieci uczą się poprzez obserwację. W jaki sposób ma postępować maluch, który widzi rodziców przesiadujących godzinami przed komputerem i telewizorem? Robi dokładnie to samo, co rodzice, z tą różnicą, że przesiadywanie przy grach komputerowych lub przed szklanym ekranem zaczyna w dużo młodszym wieku. Jeżeli zadbasz o swoje zdrowie, będzie to miało pozytywny wpływ także na Twoich bliskich.


Po drugie dla pieniędzy. Ćwicząc systematycznie, wzmacniasz swój organizm. To zmniejsza ryzyko występowania różnych chorób, a co za tym idzie, nie będziesz musiał wydawać pieniędzy na prywatne wizyty lekarskie, prześwietlenia, specjalistyczne badania i drogie lekarstwa.


Po trzecie dla kondycji. Zauważ, że osoby, które regularnie trenują, mają ładniejszą sylwetkę, a ich skóra jest bardziej sprężysta. Od setek lat osoby, które dbały o swoje ciało i były w dobrej kondycji fizycznej, cieszyły się również większym zainteresowaniem ze strony płci przeciwnej. Krótko mówiąc: chcesz być bardziej atrakcyjny — zacznij ćwiczyć.


Po czwarte dla energii. Poranne ćwiczenia podnoszą ciśnienie krwi i sprawiają, że mózg zostaje szybciej i lepiej dotleniony po całej nocy snu. Kiedy zaczniesz rano biegać lub wykonywać ćwiczenia, automatycznie zostaje Ci nieco mniej czasu na pracę. Takie działanie skutkuje lepszą produktywnością i koncentracją na robieniu tego, co istotne.


Teraz pytanie do Ciebie: jakie są Twoje powody, dla których chcesz zacząć ćwiczyć? Chcesz być bardziej atrakcyjny? Chcesz nosić ubrania o mniejszym rozmiarze? Chcesz mieć lepszą kondycję? Pragniesz być podziwiany za swoje dokonanie? Wypisz, dlaczego chcesz ćwiczyć. Tej kartki nie musisz nikomu pokazywać. To ma być Twoje absolutnie szczere wyznanie.


Wiem, że wiele osób czytających książki nie robi zalecanych ćwiczeń. Mówią, że do tego wrócą, że teraz nie mają czasu itd. Jednak jeżeli odłożysz to ćwiczenie, szanse, że do niego wrócisz, maleją z każdą sekundą. Zrób to teraz!


Dlaczego ludzie rezygnują ze swoich planów ćwiczeniowych? To, jak wystartujesz, w dużym stopniu determinuje Twoje późniejsze efekty. Jest kilka powodów, które tłumaczą, dlaczego ludzie tak szybko rezygnują ze swoich planów. Są to:


• Zbyt wygórowane cele. Osoby, które chcą zrzucić zbędne kilogramy, oczekują szybkich efektów. Być może sam kiedyś wyznaczyłeś sobie cel utraty 10 kilogramów. To bardzo duży cel i jeżeli nie zostanie rozbity na mniejsze elementy, z których można się radować, prawdopodobnie nigdy nie zostanie osiągnięty. Nieważne, czy chodzi o kilogramy, czy o centymetry w talii — jeżeli cel będzie zbyt wygórowany, a Ty szybko go nie osiągniesz, to zrezygnujesz z dalszego wysiłku.


• Zbyt wiele na raz. Jednym z najczęściej powtarzanych życzeń noworocznych jest odchudzanie. Być może byłeś jednym z tych, którzy obiecali sobie zdrowe jedzenie, systematyczne ćwiczenia, basen, siłownię, ale w lutym już niewiele z tych życzeń zostało.


• Nawet jeżeli ktoś poważnie potraktuje swoje postanowienie i zacznie ćwiczyć, to robi tego za dużo, za szybko i zbyt restrykcyjnie. Po tygodniu, a najwyżej dwóch, pojawia się ból, zniechęcenie i zmęczenie. Ćwiczenia, zamiast sprawiać radość, są najgorszą częścią dnia, a człowiek to taka sprytna bestia, że jak czegoś nie lubi, to zaczyna tego unikać. Tak też się dzieje z ćwiczeniami.


• Mała motywacja. Motywacja jest czynnikiem, który powoduje, że Ci się najzwyczajniej w świecie chce. Zbyt mała motywacja do ćwiczeń wynika z małej świadomości tego, jakie konsekwencje niesie za sobą brak dbania o zdrowie. Ogień, który towarzyszył na początku, z czasem opada. Sztuką nie jest rozpalenie tego ognia, ale jego utrzymanie.


• Niewystarczająca wiedza. Brak wiedzy na temat tego, jak zacząć ćwiczenia, powoduje, że ludzie popełniają błędy opisane w powyższych punktach. Ich popełnianie powoduje obniżenie zapału i nieuchronny powrót do starych nawyków, które nie służą zdrowiu.


Jak zacząć ćwiczyć, by stało się to częścią Twojego życia?


Stwórz łańcuch zachowań prowadzący do ćwiczeń. Taki łańcuch możesz zbudować dla ćwiczeń fizycznych, systematycznej nauki lub pracy. Wypisz na kartce, co robisz każdego ranka. Ustal, po której z tych czynności przejdziesz do założenia sportowego obuwia. Przykładowy łańcuch czynności prowadzący do ćwiczenia może wyglądać tak: pobudka i poranna toaleta i wypicie szklanki wody i zmiana ubrania i założenie butów i wyjście za drzwi. Jak już zamkniesz za sobą drzwi, na 99% pójdziesz biegać. Niech to się dzieje całkowicie automatycznie. Nie rozważaj, czy warto, czy nie warto. Po prostu wykonaj te czynności jedna po drugiej i zobaczysz, że to naprawdę działa.


Podczas wykonywania czynności z łańcucha całkowicie wyłącz rozważanie i analizowanie swojego samopoczucia. Gdy pojawi się myśl: „Dzisiaj mi się nie chce biegać, bo jest pochmurno”, odwróć ją na: „Dlatego że jest pochmurno, mam ochotę na bieganie”. Z tą myślą zostań aż do wyjścia z domu.


Zacznij od tak małego kroku, jak to tylko możliwe. Kiedy zaczniesz ćwiczyć, wykonaj tak małą liczbę powtórzeń, jak tylko się da. Zrób tylko 5 przysiadów i 5 pompek. Tylko tyle, nic więcej. To jest tak mały wysiłek, że tego nie da się nie zrobić. Możesz być niesamowicie zmęczony, ale z pewnością znajdziesz pokłady sił, które pozwolą Ci zrobić zaledwie 5 przysiadów. Nieważne, ile ważysz, nieważne, ile masz lat — jesteś w stanie to zrobić. Jeśli nie odpowiadają Ci pompki, możesz zrobić 5 brzuszków. Decyzja w doborze ćwiczeń należy do Ciebie: wybierz dwa i zrób po 5 powtórzeń każdego z nich.


Dlaczego tylko tyle? Ponieważ najpierw musisz przyzwyczaić swoją głowę do tego, że ćwiczysz. W Twoim mózgu muszą powstać silne połączenia neuronalne, które będą odpowiadały za automatyzację wykonywanych przez Ciebie czynności. Przez miesiąc przyzwyczajaj mózg do stałej sekwencji wydarzeń: pobudka i poranna toaleta i wypicie szklanki wody i zmiana ubrania i założenie butów i wyjście za drzwi lub ćwiczenia w domu.


Po miesiącu tworzenia takiego przyzwyczajenia ćwiczenia będą normalnym składnikiem Twojego dnia, tak jak spanie, jedzenie czy poranna toaleta.


Wykonując tak mało powtórzeń, czujesz pewien niedosyt. Wiesz, że masz na tyle siły, aby spokojnie zrobić ich więcej. O to właśnie chodzi — to uczucie niedosytu powinno Cię mobilizować do kolejnych kroków. Pomyśl, że już za miesiąc poprzeczka powędruje nieco wyżej!


Wyznacz porę ćwiczeń


Z doświadczenia wiem, że najlepszym rozwiązaniem są poranne ćwiczenia. Powód jest prosty — w ciągu dnia może stać się zbyt wiele nieprzewidywalnych zdarzeń, które zaburzą jego plan. Poranek jest także najlepszą porą na ćwiczenia, gdy Twoim celem jest utrata tkanki tłuszczowej. Ćwicząc przed śniadaniem, organizm szybciej sięga po zapasy tłuszczu potrzebne do wytworzenia energii. Ćwiczenie wieczorami ma to do siebie, że organizm w pierwszej kolejności sięga po to, co zostało dostarczone wraz z pożywieniem. Najpierw spalisz kalorie, które dostarczyłeś wraz ze śniadaniem i obiadem, więc tkanka tłuszczowa w ogóle nie zostanie ruszona.


W przypadku gdy nie ma innej możliwości, ćwicz wieczorem. Nie będziesz tracił wagi tak szybko, jak gdybyś robił to rano, ale przynajmniej zapobiegniesz jej dalszemu zwiększaniu się.


Wytrzymałeś miesiąc? Czas na kolejny krok!


Po miesiącu zwiększ intensywność ćwiczeń o 50%. Tym razem przez miesiąc rób 8 przysiadów i 8 pompek lub idź na 20-minutowy spacer. Do tego dołóż większą ilość chodzenia. Zamiast jechać na zakupy samochodem, weź plecak, idź i kup to, co niezbędne. Kolejnego dnia kupisz inne produkty. Dojeżdżając na uczelnię lub do biura, wysiądź przystanek wcześniej. Ewentualnie wysiądź przystanek wcześniej, gdy wracasz do domu z uczelni lub z pracy.


Wykonuj tylko te czynności przez następny miesiąc. Wiem, że wydaje się to komiczne, ale zaufaj mi, na dłuższą metę będziesz osiągał o wiele lepsze efekty. Działanie małymi kroczkami buduje solidne fundamenty pod to, aby zmiana była trwała.


W trzecim miesiącu możesz już robić trochę więcej ćwiczeń i zacznij powoli zmieniać swoje nawyki żywieniowe. Rób to w takim tempie, co z ćwiczeniami. Na początek nie zmieniaj radykalnie menu, ale jedz mniej. Postanów sobie, że nie będziesz jadł do samego końca.


Możesz mniej sobie nakładać albo zostawiać na talerzu 1/3 nałożonego posiłku. Kolację zjedz najpóźniej o 19:00. Gdybyś odczuwał głód w późniejszych godzinach, zjedz jakiś owoc.


Takie proste kroki mogą sprawić, że będziesz tracił kilogram miesięcznie. To wydaje się bardzo mało, ale zauważ, że w perspektywie roku to już 12 kilogramów. Bez męczących ćwiczeń i „cudownych” diet.


Dlaczego polecam właśnie takie rozwiązanie? Ponieważ zadziałało ono zarówno u mnie, jak i u osób, którym je rekomendowałem. W ciągu dwóch lat zrzuciłem ponad 14 kilogramów tylko dzięki zastosowaniu prostych zasad:


• Ćwicz rano. Obecnie biegam około godziny, ale zaczynałem od spaceru wokół bloku. Trwało to może 15 minut. Po dwóch miesiącach wychodziłem na pół godziny, przeplatając spacer krótkimi przebieżkami. Dzisiaj nie mam żadnego problemu z tym, żeby biegać przez godzinę.


• Pij wodę zamiast słodkich soków. Żaden sok owocowy z kartonu nie jest dla Ciebie zdrowy. Prawdziwy sok zepsułby się po dwóch dniach od wyciśnięcia. Te ze sklepowych półek mają ponadroczną datę ważności. Większość z nich opiera się na sztucznych zagęszczaczach, barwnikach i aspartamie. Owoce znajdziesz jedynie na kartonie. Moim zdaniem jest to takie samo zaśmiecanie organizmu jak przy jedzeniu kebabu.


• Wyeliminuj cukier. Obecnie nie słodzę ani kawy, ani herbaty (tę uwielbiam z cytryną). Myślę, że wyeliminowanie cukrów było dobrym krokiem. Podobnie ze słodyczami — staram się zastępować je słodkimi owocami. Sądzę, że substytuty cukru, czyli wszelkie słodziki, są równie szkodliwe jak on sam. Są to syntetyki chemiczne, a takich lepiej unikać.


• Jedz mniejsze porcje. Częstym problemem jest to, że ludzie kończą jedzenie w momencie gdy mają pusty talerz. Bądź świadomy, kiedy jesz, i zadaj sobie w połowie porcji pytanie, czy jesteś już najedzony, czy konsumujesz dalej, bo jedzonko dobre. Jesz po to, by żyć, a nie żyjesz po to, by jeść.


• Unikaj jedzenia wieczorem. Ostatni posiłek staraj się jeść przed 19:00. Później, kiedy odczuwasz głód, sięgaj po jogurt lub owoc. Idziesz spać, więc Twój organizm nie potrzebuje tyle energii, ile za dnia. Poza tym wieczorne jedzenie obciąża organy odpowiedzialne za trawienie, a im również należy się odpoczynek. Zauważyłem, że wcześniejsza kolacja dobrze wpływa na jakość mojego snu.


• Jedz śniadanie. Śniadanie dodaje energii na cały dzień. Osoby jedzące je regularnie są zdrowsze niż te, które tego nie robią. Otyli raczej powinni zrezygnować z obfitych kolacji, ale śniadanie powinno być zjedzone. Pomijanie go zwiększa ryzyko otyłości. Dobrze, żeby w skład śniadania wchodziły jakieś owoce, płatki lub jogurt. Dla wielu osób to może być jedyny zdrowy posiłek w ciągu dnia.


• Jedz regularnie. To bardzo mi pomogło. Staram się jeść codziennie mniej więcej o tych samych godzinach. Wiadomo, że czasami posiłki przesuną się pół godziny w jedną albo w drugą stronę, ale dzisiaj już nawet tego nie pilnuję. Organizm o pewnych porach daje mi znaki, że przydałoby się coś przekąsić. Jem mniej więcej co 3 godziny, 3 główne posiłki to śniadanie, obiad i kolacja. Ponadto jeszcze 2 mniejsze między śniadaniem a obiadem oraz między obiadem a kolacją. Regularne jedzenie może być przepustką do utraty wagi. Należy pamiętać, że regularne dostarczanie paliwa powoduje, że organizm najpierw czerpie energię z pożywienia. Tłuszcz brany jest pod uwagę w drugiej kolejności. Dlatego całodzienny bilans spalonych kalorii musi być większy od tego, co zostało dostarczone wraz z jedzeniem.


• Jedz wolniej. Trawienie zaczyna się już w jamie ustnej. Im lepiej pogryziesz pokarm i im bardziej go rozdrobnisz, tym mniej obciążony będzie układ trawienny. Często zgaga i ból brzucha spowodowane są właśnie szybkim jedzeniem. Wolniejsze sprawi, że będziesz jadł mniej. Potrzebne jest 20 minut, aby do mózgu doszedł sygnał o sytości. Dlatego czasami, kiedy jesz dużo, czujesz nagle pełny brzuch, chociaż jeszcze przed kilkoma minutami wszystko było w porządku. Wolne jedzenie pozwoli Ci posmakować w pełni potraw. Doświadczysz w pełni smaku — delektuj się tym.


Jak zacząć wolniej jeść?


Przede wszystkim nie doprowadzaj się do głodu. Kiedy będziesz bardzo głodny, możesz mieć problem z tym, aby jeść wolniej. Dlatego regularne posiłki, o których pisałem wcześniej, dobrze się sprawdzają.


Jedz w swoim tempie. Kiedy jemy w towarzystwie, pojawia się tendencja do dotrzymywania tempa innym biesiadnikom. Jedz po swojemu — nawet jeśli skończysz kilkanaście minut po innych.


Jak jesz, to jedz. Bądź świadomy jedzenia. Możesz zrobić eksperyment i zjeść coś z zamkniętymi oczami. Skoncentruj się wyłącznie na zapachu i smaku. Odchodź od zwyczaju jedzenia przed telewizorem lub przy komputerze. Zauważ, że kiedy ogląda się film, to można sobie chrupać chipsy lub paluszki w nieskończoność. Zjedz w ciszy i spokoju, zamknij oczy i jedz wolniej.


Nagradzaj się za efekty


Nagrody są potrzebne, zwłaszcza na początku wdrażania nawyku. Ważne, aby były adekwatne do zrealizowanego celu. Nagrodą za poranne ćwiczenia nie może być pączek! Twoją nagrodą może być czytanie książki, kąpiel w wannie pełnej ciepłej wody lub oglądanie ciekawego filmu. Po tygodniu ćwiczeń możesz kupić sobie jakiś mały gadżet lub iść do kina. Po miesiącu systematycznych treningów możesz zafundować sobie masaż. Pomyśl nad swoimi nagrodami. To nie muszą być drogie rzeczy — ważniejsze jest to, aby były adekwatne do osiągniętych efektów.


Potrzeba sprzętu to tylko wymówka


Zacząć możesz z tym, co już posiadasz. Wiele osób, które zamierzają ćwiczyć, kupuje specjalne koszulki, spodnie i buty. To moim zdaniem lekka przesada. Wystarczy zwykły t-shirt i dresy. Jeżeli chcesz biegać, to najdroższą inwestycją są buty. Najlepiej idź do sklepu sportowego i zapytaj sprzedawcy o odpowiedni model lub poczytaj o butach na forach dla biegaczy. Na początek nie ma potrzeby kupowania drogich, markowych butów. Zacznij od tańszych modeli. Jak poczujesz, że bieganie jest dla Ciebie, to dopiero wtedy pomyśl nad lepszym obuwiem. Jednak może się okazać, że bardziej spodoba Ci się taniec towarzyski lub sztuki walki, a tam korzysta się z obuwia zupełnie innego rodzaju.


Bądź konsekwentny!

Wiesz, co chcesz osiągnąć. Znasz także swoje powody, dla których pragniesz zacząć ćwiczyć. Efekty przyjdą, ale musisz być konsekwentny. Z pewnością będą pojawiać się chwile słabości, dlatego ważna jest kwestia budowania nawyków i takich zachowań, które nie pozwolą na odstawienie ćwiczeń.


Zakorzenienie nawyku jest sprawą kluczową. Kiedy wykonywanie pewnych czynności zachodzi automatycznie, jesteś na dobrej drodze do osiągnięcia zamierzonych rezultatów.


Bartłomiej Popiel
"Zrobię to dzisiaj!"





Jak stać się życiowym zwycięzcą



Cele to podstawa sukcesu


"Ludzie, którzy mają cele, osiągają sukces,
bo wiedzą, dokąd zmierzają"
 
(Earl Nightingale)


Tylko garstka ludzi, bo 15% populacji, wie, co naprawdę chce robić w życiu. Wśród tej grupy 5% to najbogatsi ludzie świata. Może nadszedł w końcu czas, aby znaleźć się wśród tych 15%?


Różnica pomiędzy życiem bez celu a życiem z celem jest jak pomiędzy piłką tenisową a tą do gry w piłkę nożną. Gdy żyjesz bez celu, odbijasz się od jednej rakiety, a następnie od drugiej — i tak w kółko, dopóki nie wylecisz poza kort.


Gdy jednak postawisz przed sobą konkretny cel, zaczynasz go realizować w skupieniu i w harmonii. Twoje życie nabiera nowego sensu, gdy wiesz, że działania zmierzają do tego, abyś trafił do niego prosto — jak piłka do nogi, która musi trafić do swojego celu, czyli bramki.


W 1953 roku na Uniwersytecie w Yale przeprowadzono bardzo ciekawy eksperyment, podczas którego zapytano studentów, czy mają jasno sprecyzowane cele życiowe oraz sposoby ich realizacji. Twierdzącej odpowiedzi udzieliła garstka, tylko 3%.


Po 20 latach autorzy eksperymentu odszukali jego uczestników i doszli do wniosku, że pod względem osiągnięć życiowych i finansowych owe 3% studentów osiągnęło znacznie więcej niż pozostałe 97% razem wzięte!


Posiadanie celów przynosi duże korzyści. Ludzie, którzy mają je sprecyzowane, są spełnieni i szczęśliwsi. Żyją pełnią życia, realizując własne ambicje. Są bardziej aktywni, a przez to zdrowsi. To prawda, że posiadając sprecyzowane cele, możemy szybciej odnosić sukcesy.


Problem pojawia się wtedy, gdy nie wiemy, co chcemy osiągnąć i nie potrafimy obrać właściwego kierunku. Często brak czasu czy chęci do spełnienia swoich marzeń oraz dużo obowiązków powodują, że są one odkładane na bok i traktowane jako coś nierealnego — jak fantazje.


To wszystko sprawia, że zaczynamy poszukiwać jakiegoś sensu w życiu. Zadajemy sobie pytania, co zrobić, aby znaleźć się na odpowiedniej drodze — dzięki czemu znów poczujemy, że żyjemy?


Jak znaleźć to coś, czym będziemy się pasjonować i co pochłonie nas bez reszty? To coś, dzięki czemu poczujemy się w życiu spełnieni? Jak znaleźć właściwą motywację, która będzie nam dodawać sił w trudnych momentach i będzie przypominała o tym, dokąd zmierzamy?


Dlatego trzeba określić swoje życiowe cele, rozpoznać wszystkie pragnienia i umiejętnie zacząć dążyć do ich spełnienia. W skład naszych pragnień wchodzi to, kim chcemy być w życiu, co chcemy osiągnąć, a także — zdobyć.


Świat należy do ludzi, którzy realizują swoje cele


Określając cel, musimy być przekonani, że naprawdę chcemy go zrealizować. Cel nie może być naszą chwilową zachcianką, która ulegnie zapomnieniu w ciągu kilku kolejnych dni.


Są ludzie, którzy zamiast wyznaczać cele, wolą spędzać czas godzinami w krainie fantazji. Codziennie marzą o bogactwie, niezwykłych osiągnięciach, gorąco pragną ciekawszego życia, lecz nie zrealizują tego, dopóki nie uświadomią sobie, że dzięki własnym działaniom mogą urzeczywistnić te wizje. Wystarczy, że wrócą na ziemię z krainy fantazji, wyznaczą odpowiednie cele i ze wzmożoną determinacją będą dążyć do ich realizacji.


Tak właśnie postępują ludzie sukcesu — wielcy myśliciele, zdobywcy, zwycięzcy określają cele i je realizują. To dlatego świat należy do nich. Zmieniają swoje życie na lepsze. Widzą sens ciężkiej pracy, ciągłego poświęcenia dla swoich celów i pragnień! Często się dziwimy, dlaczego tacy ludzie osiągają sukcesy na wielką skalę. To od nich powinniśmy się uczyć.


Determinacja, jaką się posługują niektórzy z nich, na pewno powala z nóg. Pamiętaj, że świat należy do ludzi, którzy mają odwagę marzyć i ryzykować, aby spełniać swoje marzenia. I starają się robić to jak najlepiej.


Połącz swój sukces z pasją

W ciągu życia podejmujemy się wielu różnych zawodów. Możesz gotować, prowadzić sklep, wypełniać urzędowe papiery, jednak na dłuższą metę możesz odczuć, że żaden z tych zawodów nie daje Ci tej upragnionej satysfakcji. Spójrz na ludzi, którzy odnieśli w życiu sukces. Jeśli poprosisz ich o jedną wskazówkę, jak zostać takimi jak oni, usłyszysz jedną i tę samą odpowiedź: „Rób to, co lubisz”.


Bill Gates, założyciel Microsoftu, Steve Jobs, prezes firmy Apple Inc., Anthony Robbins, najlepszy mentor życiowy, Robert Kiyosaki, inwestor i biznesmen. Dla takich ludzi wykonywana praca jest jednocześnie pasją. Nie dzielą życia na zawodowe i prywatne.


Pomyśl o sobie: jeśli nie lubisz swojej pracy, prawdopodobnie nie ma ona nic wspólnego z Twoją pasją — to nie jest sposób na sukces. Prawdziwy przychodzi wtedy, gdy kochasz to, co robisz.


Młodzi ludzie bardzo często borykają się z tego typu problemami. Zadziwiające jest to, że wielu z nich nie wybiera świadomie swojego zawodu. Decyzję o nim podejmują za nich rodzice lub inne okoliczności. Niejedna osoba zaczynała karierę w wieku 18 lat w pracy, którą uznawała za tymczasową, i kończyła na tych samych stanowiskach 30 lat później. Jeżeli miała szczęście, ta ścieżka otworzyła przed nią drogę do kariery oraz osobistego i zawodowego sukcesu, a wraz z nimi radość i poczucie spełnienia.


Wielu innych nie ma jednak nawet krzty szczęścia przy rozpoczęciu pracy. Gdy na początku jedynie sprawdzają, jak się wpasują w dane stanowisko, a następnie okupują je lata później, nie ma dla nich znaczenia, czy są szczęśliwi, czy już nie.


Znam wielu ludzi, którzy zarabiają przyzwoite pieniądze wykonując pracę, która nie daje im radości, ponieważ żyją w ciągłym stresie i zdenerwowaniu. Kiedy jednak proponuję im wybór innej, swobodniejszej pracy, od razu na pierwszym miejscu pada argument, że przez to będą zarabiać mniej.


Ironia tkwi w tym, że takie osoby są w stanie oddać swe szczęście, by zarabiać pieniądze, które mają przynieść im szczęście. Dlatego mogą utknąć w tej finansowej pułapce na miesiące, lata, a nawet całe życie.


Nigdy nie jest za późno, by znaleźć cel, który będzie odzwierciedlał Twoją pasję i sprawi, że nareszcie zaczniesz robić to, co lubisz, a nawet na tym dobrze zarabiać. Pamiętaj, że pasja działa jak siła napędowa sukcesu, ponieważ dodaje do niej element entuzjazmu, satysfakcji i świadomość, że robisz to, co naprawdę lubisz.


Wyznacz sobie cele życiowe


Nadeszła pora, aby sporządzić listę wszystkich celów życiowych. Powinieneś na tym etapie spisać każdy Twój cel, nawet ten, który uznajesz za trudny, niewykonalny i niemożliwy do spełnienia. Powinieneś wiedzieć, że często nie zdajemy sobie sprawy z możliwości, dzięki którym możemy zrealizować niemożliwe z pozoru zamierzenie.


Spisz wszystko, czego tylko pragnąłeś — nie tylko jako dorosły człowiek, ale także to, o czym marzyłeś od dziecka, na przykład popłynąć statkiem, nauczyć się grać na gitarze czy spotkać wyjątkową osobę itp.


Wyłącz na chwilę swoją lewą półkulę mózgu, która jest odpowiedzialna za logiczne myślenie. Logika zabija pojawiające się pomysły i cele negatywnymi słowami typu: „Nawet o tym nie myśl”, „Nigdy Ci się to nie uda” itd. Cele wpisz w jedną kategorię: „Moje cele życiowe”, a następnie, gdy już żaden pomysł nie przyjdzie Ci do głowy, umiejętnie sprecyzuj, ile czasu zajmie Ci osiągnięcie każdego z nich.


Niektóre zapewne kilka tygodni, a dużo większe nawet kilka lat. Tutaj posegregujemy je według jednego z 3 kryteriów czasowych, czyli: krótkoterminowe, średnioterminowe i długoterminowe. Do dzieła.


- Moje cele życiowe
- Cele krótkoterminowe (do 2 lat)
- Cele średnioterminowe (od 2 do 5 lat)
- Cele długoterminowe (powyżej 5 lat)


Spójrz na cele pod kątem precyzji


Gdy spisałeś swoje cele, powinieneś zadbać o to, by zostały sformułowane w jak najbardziej szczegółowy sposób. Im więcej dany cel będzie posiadał detali, tym łatwiej będzie nam sprecyzować umiejętności pod kątem jego osiągnięcia.


Cele, które są opisane w sposób ogólny, sformułuj jeszcze raz na osobnej kartce, możliwie w jak najbardziej szczegółowy sposób. Jasno wyraź to, czego chcesz. Jeśli marzysz o stanowisku szefa własnej firmy, wyobraź sobie, na czele jakiej branży stoisz, jak wygląda Twój gabinet i codzienna praca.


Postaraj się uchwycić wszystko jak najprecyzyjniej. Powinieneś zadać sobie następujące pytania:


Co sprawi, że dostanę wymarzoną posadę?
Jak zmieni się moje życie, gdy to osiągnę?
Czy są osoby, które mogą mi w tym pomóc?


Zacznij gromadzić informacje dotyczące Twoich obranych celów. Powinieneś znajdować przyjemność w prowadzeniu poszukiwań i w czytaniu o celach, do których dążysz. Porady znajdziesz prawie wszędzie: w internecie i książkach albo poznasz ludzi, którzy już ten cel osiągnęli i tylko czekają, by podzielić się swoimi radami. Kto wie, może w gronie Twoich znajomych znajdzie się ktoś, kto posiada taką wiedzę?


Kontroluj wszystkie swoje cele


Każdy cel, który pragniemy zrealizować, powinien ciągle być pod naszą kontrolą — to znaczy, że musisz mieć pewność, że podczas jego realizacji masz na niego 100% wpływu.


Wszystkie Twoje cele powinny być wyznaczone w taki sposób, by osiągnięcie sukcesu albo porażki zależało w dużej mierze tylko od Ciebie. Przykładowo, gdy poniesiesz porażkę, nie będziesz mógł znaleźć nic na swoje usprawiedliwienie. Wszyscy mamy predyspozycje, aby zrzucać winę na innych za swoje niepowodzenia, natomiast sami nie potrafimy dostrzec i przyznać się do błędu.


Przy realizacji niektórych celów koniecznie musimy wziąć pod uwagę działania osób trzecich, na przykład w sporcie. Gdy pragniesz zająć dobre miejsce w zawodach narciarskich, Twoje powodzenie będzie w dużym stopniu zależeć od formy innych uczestników zawodów, a nawet od warunków pogodowych i tych panujących na trasie, czyli nachylenia stoku i grubości śniegu. Jednak nie licz na to, że w dniu wyścigów Twoi przeciwnicy będą w kiepskiej formie, bo możesz się rozczarować.


Z kolei musisz pamiętać, by nie budować swojego życia, szczęścia i celów tak, aby ich spełnienie zależało od innych. W przeciwnym razie może Cię spotkać rozczarowanie i porażka. Gdy mamy pewność, że to my całkowicie kontrolujemy nasz cel, możemy cały czas pracować nad sobą, aby jak najszybciej go urzeczywistnić. Tylko Ty odgrywasz kluczową rolę w swoim życiu, nie powierzaj realizacji swoich marzeń nikomu innemu jak tylko sobie.


Damian Czernik
"Instynkt sukcesu"
 
 
 
 
 

środa, 3 listopada 2010

Jak wyjść z labiryntu niekończących się problemów i zacząć normalnie żyć



Życie to coś więcej niż problemy, z którymi się zmagamy

Korzystaj ze wszystkiego, co już masz

Jeśli masz jakiś problem, możesz zacząć ulegać złudzeniu, że wypełnia on całe Twoje życie. Jednak życie człowieka zawsze jest czymś więcej niż jakimś określonym problemem w danej chwili. Poza nim istnieje spora przestrzeń wypełniona różnymi sprawami. Tu mieści się wszystko to, co daje Ci siłę w trudnych momentach. To, co Cię napędza i sprawia, że nawet w kłopotach chcesz o coś w swoim życiu zadbać. Są to też wszystkie sprawy, które uznajesz za ważne i warte zachodu, oraz osoby, które masz przy sobie. Wszystkie przeszłe problemy, z którymi już sobie radzisz, umiejętności, wiedza. Pamięć o zdarzeniach, które Cię kształtowały, pasje, marzenia itd.


Można tak wymieniać bez końca, ponieważ człowieka nigdy nie można opisać w sposób skończony. Kiedy doświadczasz jakiegoś problemu, możesz mieć wrażenie, że właśnie do niego sprowadza się całe Twoje życie i że wszystko się wokół niego kręci. Warto w takim momencie uświadomić sobie, że jesteś czymś więcej niż „posiadaczem problemu”. Że możesz „opowiedzieć” swoją historię na wiele różnych sposobów i za każdym razem w centrum postawić coś innego. I zawsze będzie to historia prawdziwa. [...]


Sytuacje wyjątkowe — ważne źródło informacji o tym, co działa i co warto robić

Problem nie ujawnia się cały czas z jednakową siłą. Momenty nawet małej, chwilowej poprawy są niesłychanie ważne. Przede wszystkim pokazują, że zmiana JEST możliwa. Koncentrując się na tym, jak dochodzi do wyjątku, możemy zobaczyć, co w tej sytuacji działa i dzięki czemu jest on możliwy mimo istniejącego problemu. Tak więc chwila poprawy jest źródłem wiedzy na temat tego, co jest w tej sytuacji skuteczne i co sprawia, że trudność przestaje dawać o sobie znać. Na tej podstawie można określić, co robić, aby wyjątków było jak najwięcej. Im więcej wyjątków, tym problem mniejszy.


Gdy skupiasz się na przeżywaniu problemu, może być Ci trudno zauważyć wyjątki. Dzieje się tak, ponieważ oczekujesz tego, że problem zniknie od razu w całości i nie zadowala Cię to, że któregoś dnia przez chwilę było lepiej. Być może używasz wyjątków do podkreślenia tego, że jest źle. Ludzie często tak robią i skupiają się na tym, że nastąpiło pogorszenie jakiegoś stanu, nie zwracając uwagi na to, że skoro może być gorzej, to może też być lepiej.


Często słyszę coś w rodzaju: „Co prawda ten tydzień był całkiem dobry, to jednak wczoraj stało się coś, co sprawia, że jest gorzej”. Człowiek szybko porzuca temat „dobrego tygodnia”, aby dokładnie i ze szczegółami opowiedzieć o pogorszeniu, jakie miało miejsce ostatniego dnia.


Zatrzymajmy się przez chwilę na przykładzie Mateusza. Przeczytaj jego opowieść, zwracając szczególną uwagę na wyjątki, które sygnalizuje:


"Czuję, że zbliża się jakiś zły moment; nieustannie myślę, aby skończyć z sobą… A coś we mnie mówi, że nie powinienem żyć. Uważam, że nie jestem nic wart, że jestem jedną wielką porażką, mam chorą duszę i że najlepiej byłoby odejść w niebyt. Nic mnie nie cieszy, nic nie porusza, czuję, jakby życie toczyło się obok mnie za grubą szklaną szybą. Choroba odebrała mi już wielu moich przyjaciół i znajomych. Teraz znowu po pewnym okresie poczucia, że jest ze mną lepiej, wycofuję się z życia. Jakoś się tak stało, że niedawno poznałem sympatyczną dziewczynę — ona wie o moich problemach i rozumie mnie, stajemy się sobie bliscy. I może właśnie dlatego szukam pomocy. Nie chciałbym tego stracić".


Mateusz mówi tu o przynajmniej dwóch wyjątkach — „pewnym okresie poczucia, że stan się poprawia” i o zawiązaniu i pogłębianiu nowej przyjaźni z dziewczyną. Te sytuacje mogą wydawać się czymś zupełnie nieoczekiwanym w stanie, jaki przeżywa — w którym „coś mówi mu”, że nie powinien żyć i stracił już wielu przyjaciół i znajomych. Powstaje więc ważne pytanie: jak to było możliwe? Jak ktoś, kto traci ludzi ze swojego otoczenia, jest w stanie nawiązać przyjaźń? Co takiego dzieje się w relacji z tą osobą, że jest to prawdopodobne? Skąd bierze siłę do tego, aby szukać pomocy, i wiarę w to, że możliwe jest utrzymanie bliskości z tą dziewczyną?


To są wszystko pytania o to, co jest poza problemem. Mateusz poznał dziewczynę MIMO depresji. Jakiś czas temu doświadczał lepszego okresu MIMO swojej choroby. A więc bliskość i lepsze samopoczucie są możliwe. Pytanie tylko, co konkretnie robił w tych momentach — z jakich swoich zasobów korzystał?


Mateusz zapytany o to, jak to możliwe, że wszedł w bliską relację z dziewczyną mimo choroby, odpowiedział:


"Depresja nie sprawia, że przestajesz kochać. Można kochać i jednocześnie być chorym, tylko że wtedy jest trudniej. Ona pokazała, że jej naprawdę na mnie zależy, słuchała i była ze mną, kiedy było naprawdę źle i mówiła dużo dobrych rzeczy na mój temat. Dzięki niej uwierzyłem, że coś jeszcze mogę. Mam nadzieję, że jak będę cierpliwy w leczeniu, to się uda. Choć często jestem tak obolały, że nie mogę się podnieść, to udaję, że żyję. Nie wiem, dlaczego jeszcze żyję, chyba trochę przez te leki".


Kiedy Mateusz szuka tego, co działa w tej sytuacji i co pozwala mu utrzymywać relację, znajduje kilka swoich zasobów.


Po pierwsze ma przekonanie, być może poparte jakimś wcześniejszymi doświadczeniami, że depresja „nie zabiera” możliwości kochania — jest pewny, że MOŻNA być chorym i kochać jednocześnie, choć jest to trudniejsze, niż będąc zdrowym. To przekonanie pozwala mu wierzyć, że pragnienie bycia w związku jest realne mimo choroby. Sprawia ono, że może na poważnie wejść w tę relację. Wejście w nią to robienie czegoś konkretnego — Mateusz musi działać, aby się spotkać z dziewczyną. Potrafi też słuchać i otwierać się na to, co mówi ta osoba. W kontakcie z nią zmienia sposób myślenia o sobie: „Uwierzyłem, że coś jeszcze mogę”.


Czyli mamy tu kilka wewnętrznych zasobów Mateusza — przekonanie, że można kochać, wiara w to, że związek jest możliwy, umiejętność otwarcia się wobec dziewczyny i zaufanie jej oraz zmiana sposobu myślenia o sobie.


Mateusz potrafi również korzystać z zasobów, które są zewnętrzne względem niego: cechy dziewczyny, które prawdopodobnie ułatwiają mu zaufanie, oraz pomoc specjalistyczna, z jakiej korzysta — psychiatra („Nie wiem, dlaczego jeszcze żyję, chyba trochę przez te leki…”) i psychoterapeuta („Może właśnie, dlatego szukam pomocy. Nie chciałbym tego stracić”).


Podsumowując — to, co pomaga Mateuszowi w tym, że pojawia się wyjątek w jego relacjach z innymi ludźmi, to przekonania, jakieś konkretne działania, decyzja o zaufaniu, zmiana myślenia, a także korzystanie z pomocy innych ludzi.


Zagłębiając się coraz bardziej w tę wyjątkową sytuację i sprawdzając, jak do niej doszło, dochodzimy do zasobów, jakich Mateusz używa. Skoro korzysta z nich w tej konkretnej sytuacji, to jest możliwe, aby zaczął to robić częściej lub w innych momentach. To jest początkiem pracy nad tym, JAK dokonać pożądanej zmiany.


Jeśli Mateusz sprecyzuje, co mu pomogło w nawiązaniu bliskiej relacji z dziewczyną (co konkretnie robił w tamtej sytuacji), będzie więcej wiedział o tym, co może robić dalej lub w większym wymiarze — żeby tę relację utrzymać i rozwijać.


Teraz możesz wykorzystać wiedzę o wyjątkach do poszukiwania własnych skutecznych sposobów działania. Zastanów się nad swoimi sytuacjami wyjątkowymi. Nad momentami, kiedy Twój problem nie ujawniał się lub był trochę mniejszy. Odpowiedz sobie na pytania: „Kiedy ostatnio był taki moment, który możesz uznać za lepszy?”, „Co to była za sytuacja, co takiego innego było w niej, niż jest teraz?”, „Dzięki czemu to było możliwe?”, „Co było w Tobie, dzięki czemu takie polepszenie mogło zaistnieć?”, „Co było innego w Twoim zachowaniu? W emocjach? W myślach?”, „Co było na zewnątrz Ciebie, co sprawiało, że ta wyjątkowa sytuacja mogła zaistnieć?”.


Jak już dokładnie i szczegółowo opiszesz to, co działało wtedy, sprawdź, co z tego jest możliwe dziś.


Szukaj swoich zasobów tam, gdzie sobie dobrze radzisz


Powyżej powiedzieliśmy sobie, że momenty polepszenia (gdy Twój aktualny problem jest jakby słabszy) są źródłem informacji o tym, co możesz robić, aby zaszły pozytywne zmiany. Problem ten na ogół dotyka jakiejś sfery życia, podczas gdy w innych możesz sobie całkiem nieźle radzić. To jest kolejne miejsce, w którym znajduje się dużo informacji o Twoich zasobach, czyli o siłach, które możesz wykorzystać tam, gdzie tego potrzebujesz.


Jeśli w jakimś obszarze radzisz sobie dobrze, to możesz zacząć zastanawiać się, co takiego robisz, dzięki czemu jest to możliwe. Dlaczego tu nie ma problemu? O jakich Twoich umiejętnościach i zasobach świadczą sukcesy w tej sferze? Dalej możesz rozważyć, jak tę umiejętność możesz dopasować i przenieść w inny obszar, gdzie byłaby przydatna. Bardzo często jest tak, że wystarczy tylko uświadomić sobie, że coś takiego potrafisz, i zaczniesz to robić w nowym kontekście.


Pokażę Ci to też na konkretnym przykładzie. Jakiś czas temu pracowałam z Pauliną. Zależało jej na tym, aby zbudować dobry związek. W jej życiu pojawiali się różni panowie, jednak z żadnym nie udawało jej się być dłużej. Wszystko rozpadało się po jakimś czasie. Zaczęła się zastanawiać, na ile te niepowodzenia były zależne od niej, a na ile po prostu nie trafiała na „tego właściwego mężczyznę”. Zapytałam ją więc:


— Po czym poznasz, że to jest właśnie ten właściwy?
— Będzie mi z nim łatwo być, będziemy się dobrze dogadywać. Nie będzie zgrzytów, będziemy dopasowani i będziemy tworzyć zgraną parę. Będziemy wspólnie pracować nad budowaniem tego związku (wcześniej mówiła o tym, jak trudno jej było z każdym poprzednim partnerem, ponieważ zawsze pojawiało się coś, co „zgrzytało”).
— Czy masz takie doświadczenia współpracy w innych obszarach swojego życia? Czy kiedykolwiek udawało Ci się z kimś współpracować nad budowaniem czegoś?
— Dużo pracuję nad sobą w kontaktach zawodowych. W poprzedniej firmie bardzo się skłóciłam ze wszystkimi i teraz postanowiłam sobie bardziej się pilnować. Zrobić coś, aby nie doszło do takich sytuacji jak wtedy.
— Na czym te starania polegają? Co teraz robisz inaczej?
— Staram się zdystansować do tego, co się dzieje, wyciszam się. Staram się nie reagować od razu, kiedy ktoś coś zrobi czy powie. Daję sobie chwilę czasu, zanim zareaguję. Mówię do siebie: „Daj temu szansę”. Stałam się bardziej tolerancyjna. Złagodniałam, wiem, że nie mogę wciąż walczyć. Cały czas też pracuję nad sposobem komunikowania. Mówię wolniej, rozważniej dobieram słowa. Zaczęłam uważniej słuchać.


W relacjach zawodowych Paulina potrafiła wprowadzić szereg zmian, które pozwalają jej współpracować z innymi na gruncie zawodowym. Jej starania dają dobre efekty. W nowym miejscu pracy stosunki z innymi układają się jej znacznie lepiej niż poprzednio. To pokazuje, że postawa współpracy jest dla niej możliwa, wie też dokładnie, co pomaga w zmianie tego rodzaju. Jeśli więc chce budować związek oparty na współpracy, to umiejętności, które właśnie zdobywa w relacjach zawodowych (uważne słuchanie, tolerancja, cierpliwość, zmiana sposobu komunikowania się), będą również użyteczne w związku.


Powstaje więc pytanie: jak to, co już jest w jej kontaktach zawodowych, przenieść na związek.


Kiedy uświadamiasz sobie, że w pewnych obszarach życia radzisz sobie całkiem nieźle, gdy analizujesz i nazywasz wszystko to, co wykorzystujesz w tych sferach, to automatycznie sprawiasz, że rośnie Twoje poczucie wartości i siły. Tak więc nie tylko uświadamiasz sobie swoje zasoby, ale też sprawiasz, że stają się większe. W związku z tym masz znacznie więcej szans na skuteczną zmianę.


Szukając swoich zasobów, zadaj sobie pytania: „W jakich obszarach życia radzę sobie dobrze lub odnoszę sukcesy?”, „Jakie umiejętności i siły są do tego potrzebne?”, „W jaki sposób przyczyniam się do powodzenia w tych sferach?”, „Jakie moje cechy i właściwości pomagają mi w tym?”, „Które z tych umiejętności i cech byłyby przydatne do osiągnięcia aktualnego celu?”, „Jak mogę przenieść te zasoby do sytuacji, gdzie jest problem?”.


Zmiana nie zawsze oznacza robienie czegoś zupełnie nowego. Czasem oznacza po prostu świadome przeniesienie czegoś, co już jest w innych obszarach życia lub innych momentach.


Elżbieta Kalinowska
Psycholog
http://tinyurl.com/36ut2vx



niedziela, 7 lutego 2010

Stały postęp i konsekwencja w działaniu


Stały postęp jest lepszy od szybkich zrywów 

Może zauważyłeś pewne schematyczne zachowanie wśród niektórych naszych sportowców olimpijskich. Kiedy wchodzili na bieżnię, byli skrępowani, postawa przygarbiona, oczy zbłąkane. Oczywiście po nieudanym wyścigu, reporter pyta: „Jak pan się czuł?”. Pytania reportera były mistrzostwem świata, sam chciałem je zadać. Odpowiedzi padały zwykle te same: „Jakoś tak słabo, trochę zmieszany, tyle tu było ludzi, dobrze mi poszło na pierwszym wirażu, ale…” 

Sportowcy może i byli bardzo dobrze wytrenowani fizycznie, jednak ich siła umysłowa, ich największa energia była skierowana poza bieżnię. Kiedy sportowiec wchodzi na arenę, ma tylko widzieć i słyszeć dwie rzeczy: pozycję startową, metę oraz zareagować na wystrzał. Nie gra roli, czy to igrzyska olimpijskie, czy zawody na szczeblu lokalnym. Kiedy sportowiec rozgląda się po trybunach, podziwia przeciwników, myśli czasem o „niebieskich migdałach”, następuje pewne spięcie w umyśle, które powoduje zmieszanie, niepewność. Ta energia zabija całe przygotowanie. 

Momentum

Osiągając m o m e n t u m, cały organizm łącznie z mózgiem wchodzi w fazę największej wydolności, nazywam to „fazą diamentową”. 

Pomyśl następnym razem o dobrze rozłożonych celach, jak o powolnej lokomotywie, która ma długi dystans do przejechania, a dopiero w połowie tej drogi osiągnie swoją pełną prędkość. Wtedy dopiero dobry trener zaczyna wykorzystywać pęd do własnych celów. 

Szybki zryw potrzebuje więcej energii. Rób każdego dnia trochę, a nie w jeden dzień wszystko. Systematyczność pozwoli ci się lepiej skupić i będzie pilnować twojej motywacji. Osoba, która jest w ruchu i ten ruch stale zwiększa, wpada w m o m e n t u m.

M o m e n t u m ma różne prędkości. Masz firmę lub kolegę, który wytworzył m o m e n t u m? Ja nazywam takich ludzi „płonącymi”, tzw. fired-up. Tworzą nowe plany rozwoju, szukają nowych klientów, motywują innych do działania, wymyślają i upraszczają pewne procesy w firmie? Chciałbyś mieć takiego pracownika, kolegę, który cię zapali do nowych idei? Każdy może to osiągnąć, jednak wymaga to treningu. Dla jednego m o m e n t u m będzie trwało dzień po dniu, dla innych godzina po godzinie, jeszcze dla kogoś tylko dla jednego zadania. 

Musisz znaleźć powody do działania i przeszkody, które cię aktualnie zatrzymują: ŽŽmoże boisz się odrzucenia,ŽŽ wolisz telewizję niż siłownię, Ž przedkładasz kolegów z pracy nad własną rodzinę. 

Za każdym razem masz wybór i w każdym życiowym wyborze prawdopodobnie wybierałeś rzecz, która stwarzała natychmiastową przyjemność. Skupiając umysł na tym, czego chcesz, powiedz sobie: „Do przodu, dziecino” z oczywistym uśmiechem. Wstań ze swojego miejsca, wyprostuj się, popatrz przez okno i wypowiedz: „Do przodu, dziecino” lub „Jestem pitbullem, do dzieła”. Jak często wiedząc, że musisz coś zrobić, kładłeś się na kanapę i patrzyłeś w ścianę lub sufit? 

Powody do działania: 
- klienci, którzy czekają, 
- dzieci do wykarmienia, 
- nowa „zabawka” dla twojego hobby, 
- prestiż, który osiągniesz, 
- konsekwencje lub nagrody, które osiągniesz. 

Nikodem Marszałek



sobota, 6 lutego 2010

Sposób na problem


Czasem nasza motywacja nie może wzrosnąć, ponieważ mamy problem: osobisty lub zawodowy. W obu przypadkach należy usiąść w samotności i ciszy, zastanowić się i opisać problem na kartce papieru, czego dokładnie dotyczy, jaką dziedzinę życia obejmuje. 

Musimy ten problem włożyć do odpowiedniej szafki i zastanowić się nad jego rozwiązaniem, kto może ten problem rozwiązać, jakie przedmioty lub jakie działania pozwolą nam się uwolnić lub rozwiązać zaistniałą sytuację. 

Kiedy ustalimy, w jaki sposób można tego dokonać, obok dokładnego opisu musimy napisać datę, kiedy zamierzamy się uwolnić od problemu. 

Twój umysł, wiedząc, że problem wkrótce zostanie rozwiązany, będzie mógł skupić się na zadaniu, które i tak już zapewne miało być dawno ukończone. Nie możemy dopuścić do tego, aby w czasie wykonywania zadania nasze myśli błądziły, a energia, która powinna być ukierunkowana na skupieniu i dostarczaniu siły motywacji, ulatniała się przez myślenie o kłopocie. 

Podejście do kłopotów w pracy 

Jest to rękawica rzucona przez Roberta Updegraffa, cytuję: „Powinniście się cieszyć ze wszystkich kłopotów, które stwarza wasza praca, ponieważ dostarczają wam one połowę waszego dochodu. Gdyby nie rzeczy, które się psują, ludzie, z którymi trudno dojść do porozumienia i problemy wypełniające wasz dzień pracy, znaleziono by kogoś innego do wykonywania waszych obowiązków za połowę waszego wynagrodzenia. Zacznijcie więc szukać więcej kłopotów. Nauczcie się radzić sobie z nimi pogodnie i rozsądnie, traktujcie je raczej jako możliwości niż jako powody do zdenerwowania”. 

Stwórz sobie rytuał rozwiązywania problemów. Może to będzie chodzenie na spacery po lesie z notesem i długopisem, cisza w odosobnionym pomieszczeniu. Może skorzystasz z techniki CSS opisanej w Odrodzeniu Feniksa

Znajdź swoją technikę na uporanie się z problemami. Jednak nigdy nie sięgaj po alkohol. Normalną tendencją w sytuacji, gdy znajdujemy się w obliczu problemu, jest poczucie swej małości i niewystarczalności. Mamy skłonność do rozdmuchiwania problemu do rozmiarów, które przekraczają jego faktyczny obraz. 

Twoim zadaniem jest zredukowanie problemu do jego rzeczywistych rozmiarów. Wtedy zaatakuj jego najsłabszy punkt. Pamiętaj, jesteś większy niż jakikolwiek problem na tym świecie. Przygotuj się także na dodatkową dawkę energii, kiedy uporasz się ze swoim kłopotem, wykorzystaj tę siłę na rozwiązanie kolejnego problemu. 

Życie nigdy nie daje nam problemu większego niż jego właściciel, innymi słowy — jesteś w stanie rozwiązać
każdy problem lub przeszkodę, która cię spotyka.

Rozwiązywanie problemów 

Nie istnieje magiczna formuła na radzenie sobie z problemami, ale są techniki i sposoby. 

Po pierwsze, nigdy nie walcz z problemem, nie narzekaj, że cię on dotyka. Każdy problem podziel na mniejsze składowe. Uporasz się z całością, gdy poradzisz sobie z poszczególnymi częściami. Rozbij problem na mniejsze elementy, a wtedy cała sprawa nie będzie wyglądała na zbyt wielką. Wybierz najłatwiejszą część problemu i rozmyślaj nad nią. Potrafimy przezwyciężyć każdy problem. 

Z interpretacją pewnych problemów, które pojawiają się w naszym życiu, spotkałem się w czasie praktyk medytacyjnych i zgłębiania hinduizmu. Tłumaczy on, że za każdy problem odpowiedzialne są nasze myśli i postawa z przeszłości, która wytwarza pewne wzorce i schematy, z kolei te jak bumerang powracają. Podam kilka najczęściej spotykanych problemów i jakże prostych rozwiązań. Na początku mogą ci się te porady wydawać typowo „wróżbiarskie”, jednak nie przekreślałbym 5000 lat badań oraz bardzo rozbudowanej filozofii Wschodu. 

  • Boisz się zwolnienia z pracy? Uważaj, aby nie być aroganckim wobec współpracowników, spędzaj więcej czasu z ludźmi w firmie, słuchaj uważnie, o czym mówią inni. 

  • Ludzie, których kochasz, przyjaciele, koledzy nie przychodzą ci z pomocą, kiedy tego najbardziej potrzebujesz? To wszystko dzieje się dzięki czerpaniu niezdrowego zadowolenia z problemów innych. Każda taka sytuacja rodzi się z niezdrowej fascynacji. Zacznij pomagać i współczuć. 

  • Dostajesz zawsze cios w plecy, z kimkolwiek robisz interesy, gdy zbliżasz się do nawiązania umowy, sprzedaży? Nagle wszystko się zmienia i jesteś wyrzucany! To postawa wobec innych ludzi, gdy widzisz i słyszysz, jak ktoś obcy ponosi klęskę w swoich działaniach. Nieważne, czy znasz tę osobę, czujesz satysfakcję i jakąś dziwną radość, gdy ktoś wpada w kłopoty. Aby zapobiec tego typu sprawom, zacznij odczuwać empatię wobec każdego, kto ma kłopoty, nawet jeśli to jest konkurent. „Bądź dobry dla ludzi, gdy pniesz się w górę, możesz ich potrzebować w drodze na dół”.

  • Złościsz się na wszystkich wokoło, nie potrafisz panować nad sobą? Gniew jest rezultatem życzenia w przeszłości innym źle. Teraz powróciło to do Ciebie w postaci złości. Gniewasz się, ponieważ nie chcesz czuć żalu, gdy zauważasz nieszczęścia innych ludzi. Przecież nie chcesz nikomu życzyć raka czy AIDS. Gniew jest cierpieniem, które nikomu nie przynosi pożytku. 

  • Ludzie wokoło nigdy mi nie wierzą! Tak, to jest poważny problem, nieuczciwość i drobne kłamstewka z przeszłości. Rozwiązaniem jest ścisłe trzymanie się prawdy w tym, co mówisz. Słownikowo kłamstwo oznacza: „Przedstawienie komuś jakiejś rzeczy w sposób, który niedokładnie odpowiada sposobowi, w jaki my sami tę samą rzecz odbieramy”. Trzymaj się uczciwości do końca swoich dni. Uczucie, które cię przepełni, będzie tak przyjemne, że szybko wyplewisz ze swojego umysłu wyraz „kłamstwo”. 

  • Cokolwiek robisz, ludzie wokół ciągle cię krytykują! Co wewnątrz, to na zewnątrz — oznacza to, że zanim cokolwiek powiesz lub zrobisz, zastanów się, jaki będzie miało to wpływ na innych. 

Nie tylko brak poszanowania dla innych prowadzi do krytyki, raczej chodzi tu o twoje czyny z przeszłości, które były nacechowane brakiem szacunku dla innych. Wszystko wraca jak oswojone gołębie. 

Wiele problemów i złych wzorców w umyśle bierze się z bezużytecznych rozmów o seksie, zbrodniach, wojnie i polityce. Dlaczego wybitni ludzie mają tyle czasu? Ponieważ nie rozmawiają niepotrzebnie. Trzy dni po dokładnym przeczytaniu gazety od początku do końca przypomnij sobie przynajmniej dwa lub trzy artykuły. Zobaczysz, że będziesz pamiętał bardzo niewiele szczegółów. Więc po co to czytać? Umysł ma ogromne możliwości, ale nie nieograniczone. 

Intuicyjny wybór 

Intuicja to nie magia — nie wymaga super wyczulonej percepcji ESP lub łączenia się z „mocą”. Intuicja to nie dar, z którym się rodzisz albo i nie. Intuicja to naturalne poszerzenie doświadczenia, a nie coś, co wymaga metapsychicznych mocy. 

Najważniejsze! Intuicja powinna iść ramię w ramię z analizą. 

Intuicja rodzi się z doświadczenia. Najłatwiej zrozumieć związek między analizą i intuicją. Intuicja powinna pomagać ci rozpoznawać sytuację i zasugerować działanie. 

Powinieneś jednak poprzeć je analizą, która zweryfikuje, czy twoje przeczucia nie są mylne. Intuicja jest bardziej jak wizja lub spojrzenie z lotu ptaka, podczas gdy analiza wąsko koncentruje się na jednej opcji. 

Zawsze zaczynaj od intuicji, ponieważ jeśli zaczniesz od analizowania sytuacji, w naturalny sposób stłumisz swoją intuicję. Napisz swoje przeczucia na początku, kiedy są jasne. 

Podejmuj decyzję szybko i nie męcz się przez długi czas, aby dojść do idealnego rozwiązania. Wybór, działanie — w innym wypadku ugrzęźniesz. 

Wybór między dwiema realnymi możliwościami może być bardzo bolesny. Twoja intuicja winna cię zaalarmować, kiedy coś jest nie tak. Nie będzie się to zgadzało z twoim „przeczuciem”. Takie uczucia są dobre i bierz je pod rozwagę, zanim twoja świadomość złoży wszystko w całość, może być już za późno.

Głupek

Mały chłopiec, Ben, mieszkał w Detroit ze swoim bratem i mamą. Jego matka wyszła za mąż w wieku 13 lat, ale rozwiodła się wkrótce po urodzeniu Bena. Dzieci w szkole śmiały się z chłopca i przezywały go „Głupek”. 

Mama Bena martwiła się tym, że źle oceniano jej dwóch synów w szkole, więc kazała im pisać co tydzień dwie recenzje z przypadkowych książek. W rezultacie Ben i jego brat bardzo często odwiedzali Publiczną Bibliotekę w Detroit. Pewnego dnia na lekcji biologii nauczycielka podniosła do góry błyszczącą skałę i zapytała, czy ktokolwiek wie, co to jest. Tylko jedna osoba podniosła rękę — Ben. 

Po klasie rozniósł się szmer i chichot, ponieważ wszyscy wiedzieli, że „Głupek” znów się zbłaźni. Ku ich wielkiemu zdziwieniu Ben nie tylko podał prawidłową nazwę skały, ale też wytłumaczył, jaki jest jej skład chemiczny. Klasa osłupiała, a Ben po raz pierwszy uzmysłowił sobie, że nie jest „Głupkiem”. 

Ben nigdy nie zapomniał tego dnia, ponieważ bardzo spodobało mu się uczucie dumy, kiedy udzielał poprawnej odpowiedzi. Zdecydował więc, że zacznie czytać książki z każdej dziedziny. Pod koniec szóstej klasy był jednym z najlepszych uczniów. Ukończył później Uniwersytet Yale, a jeszcze potem medycynę na Uniwersytecie w Michigan. 

Pełne dane Bena brzmią: Dr Benjamin Garson. W wieku 33 lat był jednym z najlepszych neurochirurgów w szpitalu J. Hopkinsa w Baltimore. W 1987 roku stał się pierwszym lekarzem, który przeprowadził udaną operację rozłączenia bliźniąt syjamskich zrośniętych głowami. Czego dokonał Ben? Pokonał rasizm, biedę i negatywne nastawienie otoczenia.

Nikodem Marszałek



piątek, 5 lutego 2010

Jak nie stracić osła


Ojciec i syn w starożytnym Egipcie szykowali się do długiej podróży. Zapakowali swoje tobołki na osła i wyruszyli w drogę. Nie uszli daleko, kiedy nadeszła grupa młodych mężczyzn, którzy skrytykowali syna za to, że pozwala swojemu ojcu iść. Więc syn posadził ojca na osła i poszli dalej. 

Niedługo potem spotkali następną grupę, która skrytykowała ojca, że on nie pozwala swojemu synowi jechać razem ze sobą na ośle. Więc syn usiadł razem z ojcem na ośle i pojechali dalej. 

Kilka godzin później spotkali kolejną grupę ludzi, którzy skrytykowali ich za to, że męczą osła w taki upał. W rezultacie ojciec i syn wzięli osła, związali go, przewrócili do góry nogami i ponieśli między sobą. 

Wkrótce doszli do rzeki ze starym, chybotliwym mostem. W momencie, gdy doszli do połowy mostu, ten załamał się i cała trójka wpadła do wody. Ojciec i syn dopłynęli do brzegu i uratowali się. Związany osioł utonął. 

Morał z tej historii brzmi: „Jeżeli próbujesz zadowolić wszystkich, stracisz swojego osła. Czasem musisz pogonić antagonistów i kierować się własną mądrością”.

Nikodem Marszałek




czwartek, 4 lutego 2010

Auto-motywacja


Auto-motywacja wymaga obserwacji. Liczą się tutaj detale, bo obraz, ustawienie mebli w biurze (i domu), czytane gazety, znajomi mogą działać hamująco na twój rozwój. Zmiany zewnętrzne pomagają i odświeżają, ale zmiany wewnętrzne, może mniej przyjemne, pomagają najbardziej. 

Miejsce nauki i pracy 

Proponuję ci na wstępie wysprzątanie twojego miejsca pracy i nauki. Jest to najłatwiejszy i najszybszy sposób, aby nabrać nowych sił. Działamy często na poziomie skojarzeń. 

Kiedy odnosiliśmy sukcesy, nasze miejsce pracy kojarzyło się z wygodną, miłą pracą. Wszystkie rzeczy na biurku, meblach, przypominały nam o naszych zwycięstwach. Jednak nadchodzi taki czas, kiedy siadamy za biurkiem lub jakimkolwiek innym miejscem pracy i czujemy jakbyśmy zapadali się w bagno, i zaczynamy odkładać naszą pracę na później.

Zrób to natychmiast

Jeśli nie masz żadnych filiżanek i porcelanowych figurek, wszystko zrzuć na ziemię. Jeśli masz meble, wyrzuć z nich wszystko na ziemię. Pomyśl, co możesz jeszcze zrobić. Przesuń biurko w nowe miejsce, mebel daj w inny róg pokoju. Zmień rodzaj oświetlenia, może żaluzje wymagają wymiany na bardziej kolorowe. Przynieś kwiaty do swojego miejsca pracy, zmień obrazy w pomieszczeniu. Kiedy zobaczysz minę twoich współpracowników, pamiętaj, że to ty potrzebujesz zmiany i nowego paliwa. 

Ta zmiana nie musi być tak radykalna, czasem wystarczy, że posprzątasz swoje biurko. Naszym celem jest zmienić twoją reakcję. Zaangażowałeś się fizycznie, czyli już podjąłeś działanie; po wysprzątaniu mamy też iluzję pozbycia się nadmiernej ilości pracy. 

Porada czytelnika 

Dostałem e-mail od jednego z czytelników, dotyczący motywacji i nabierania nowych sił dzięki sprzątaniu swoich „narzędzi pracy”. Chodziło mu mianowicie o sprzęt komputerowy; raz na miesiąc instalował system operacyjny, zawsze uprzednio formatując dysk twardy, swoje dokumenty trzymał na osobnej partycji, sprzątał także kurz z podzespołów komputerowych. Ściągał najnowsze sterowniki, układał ikonki na pulpicie w sobie znanej kolejności, kasował stare e-maile, robił porządki w swoim komunikatorze internetowym. 

Faktycznie muszę się zgodzić z poradami czytelnika — jeśli większość czasu spędzasz przed komputerem, zrób porządek w swojej dokumentacji, tzw. plikowni. Stwórz specjalne katalogi i podkatalogi. Nagraj pewne rzeczy na nośnik CD/DVD i skasuj to następnie z dysku. Zmień stronę startową w twojej przeglądarce, zmień samą przeglądarkę! Poszukaj nowych skórek dla twojego systemu, zmieniaj często tapety na pulpicie. 

Bodziec wizualny i potrzeby estetyczne dostarczają spokoju i wytwarzają radość wewnętrzną i spełnienie. Polecam radę czytelnika informatykom, inżynierom oraz wszystkim pracującym długo przed komputerem. Każdy drwal po ściętym drzewie ostrzy siekierę, tak i ty znajdź czas, aby zadbać o swoje narzędzie. Jeśli nie wiesz, jak to wszystko wykonać, poproś osobę, która się na tym zna. 

Zadaj sobie pytanie: Czy posiadasz wystarczająco dużo półek, szafek, mebli? Meble bardzo ułatwiają uporządkowanie i usystematyzowanie naszej pracy. Jak czułbyś się, gdyby w twoim mieszkaniu nie było mebli, półek? Czasem problem jest bardziej błahy. 

Postawa ma bardzo wielki wpływ na twoje samopoczucie. Spójrz na swoje krzesło lub fotel. W jaki sposób się poruszasz, czy nosisz wysoko podniesioną brodę, barki wypięte do tyłu; gdy chodzisz, oczy kierujesz ku ziemi? Kiedy siedzimy wyprostowani, poprawia się krążenie, a co za tym idzie, mamy większą skłonność do podejmowania lepszych i bardziej pozytywnych decyzji. Kiedy pracujesz i twój fotel działa jak dobre łóżko, natychmiast wyrzuć je do holu w biurze. 

Zadanie 

Spójrz na krzesła lub fotele prezesów, kierowników lub osób, które mają bardzo dobre wyniki swojej pracy. Po patrz też na ich miejsce pracy, zachowanie. Wnioski pod rozwagę pozostawiam tobie. Mając porządek, łatwiej skoncentrujesz się na bieżących zadaniach.

Nikodem Marszałek



sobota, 16 stycznia 2010

Sztuka wyznaczania celów: Bajka o żabie



Przypomniała mi się zasłyszana kiedyś bajka, jak to król francuskich żab miał wydać córkę za mąż. 

Ponieważ było to jego jedyne dziecko, więc za wszelką cenę chciał ją mieć przy sobie. Niestety tradycja, a także doradcy królewscy nakazywali podjąć jak najszybsze kroki celem znalezienia małżonka dla pięknej żabiej księżniczki. Król wpadł na pomysł ogłoszenia turnieju, którego zwycięzca miałby poślubić księżniczkę. Przewrotność pomysłu polegała na niemożliwym do wykonania zadaniu turniejowym. W całym żabim królestwie pojawiły się więc afisze z informacją, że ten kto pierwszy wejdzie na Wieżę Eiffla ten poślubi piękną księżniczkę. 

W żabim świecie zawrzało: przecież to zadanie jest niewykonalne dla części gatunku ludzkiego, który stworzył to monstrum, więc jakie szanse mają małe żabki?! Żadnych! 

Większość żabich amatorów zrezygnowała na starcie. Znalazło się jednak kilku śmiałków, którzy stwierdzili, że muszą spróbować. Pod wieżą zebrało się mnóstwo kumkających gapiów. Turniej rozpoczęto. Kilkunastu śmiałków sam widok olbrzyma tak przeraził, że wycofali się nie pokonując nawet pierwszego stopnia. Kilku innych po pokonaniu paru stopni spojrzało w górę i po jednomyślnym – „Niemożliwe!" – wrócili do tłumu. 

Dwóch doszło już na trzecie piętro, ale zarówno widok w górę jak i w dół był przytłaczający, a i zgromadzeni „kibice" coraz głośniej krzyczeli, że jest to niemożliwe... poddali się. Jednemu udało się pokonać ok. 0,1% dystansu. Spojrzał na twarze tłumu zgromadzonego pod wieżą – wszystkie krzyczały: „to niewykonalne". Spojrzał w górę – w tym pochmurnym dniu szczyt Wieży Eiffla był ledwie dostrzegalny. Głos wewnętrzny dopełnił reszty – zszedł przegrany. 

Król już zacierał ręce, gdy nagle z tłumu pod wieżą wyłonił się kolejny śmiałek. Nieśmiało podszedł do pierwszego stopnia prowadzony zrezygnowanymi okrzykami gapiów: „odpuść sobie!", „to niewykonalne!". Pierwszy stopień... pierwsze piętro... już pokonał pierwszą połowę dystansu. Wolno, w swoim własnym tempie, konsekwentnie podążał do góry. Tłum wciąż krzyczał: „zejdź, szkoda twojego czasu!", „nikt nie jest w stanie wejść na szczyt". Ostatnie piętro... ostatni schodek – jest! udało się! Pozostała już tylko droga z powrotem po odbiór nagrody – ślicznej królewny. Na dole okrzyki, zbiegło się pełno żabich dziennikarzy: „jak ci się to udało?", „zrobiłeś coś co było niewykonalne – jak?", „przecież widziałeś poprzedników, którzy schodzili zrezygnowani, słyszałeś co mówili, widziałeś jak wielka jest wieża i jak wiele trudu cię czeka, słyszałeś zrezygnowane komentarze zgromadzonych – jak, słyszysz, jak ci się to udało!?" Bohater uśmiechał się tylko milcząco. Nagle ktoś z tłumu krzyknął: „On nic nie słyszał – od urodzenia nie słyszy!"...
 
...i jest w tym chyba metoda. 

Może warto być głuchym na „dobre rady doradców". Może warto ślepo dążyć do celu i otworzyć się na własne marzenia, jak stary, ślepy ogier – mistrz Wielkiej Pardubickiej, zapytany przez świetnie się zapowiadającego młodego ogiera, zdobywającego wciąż tylko drugie miejsce: „Mistrzu jak ty to robiłeś, że zawsze byłeś pierwszy?", odpowiedział: „Ja po prostu nie widzę przeszkód".

Anthony Robbins, guru najbogatszych biznesmenów, specjalista od samodoskonalenia i wnikania w „ludzkie wnętrze" powiedział: 

"Wszystko można osiągnąć, gdy człowiek się uprze i wytrwale
dąży do celu. Takie cuda zdarzają się codziennie".

Arkadiusz Śmigielski
"Podążaj za marzeniami!"




Psychorada