Może zauważyłeś pewne schematyczne zachowanie wśród niektórych naszych sportowców olimpijskich. Kiedy wchodzili na bieżnię, byli skrępowani, postawa przygarbiona, oczy zbłąkane. Oczywiście po nieudanym wyścigu, reporter pyta: „Jak pan się czuł?”. Pytania reportera były mistrzostwem świata, sam chciałem je zadać. Odpowiedzi padały zwykle te same: „Jakoś tak słabo, trochę zmieszany, tyle tu było ludzi, dobrze mi poszło na pierwszym wirażu, ale…”
Sportowcy może i byli bardzo dobrze wytrenowani fizycznie, jednak ich siła umysłowa, ich największa energia była skierowana poza bieżnię. Kiedy sportowiec wchodzi na arenę, ma tylko widzieć i słyszeć dwie rzeczy: pozycję startową, metę oraz zareagować na wystrzał. Nie gra roli, czy to igrzyska olimpijskie, czy zawody na szczeblu lokalnym. Kiedy sportowiec rozgląda się po trybunach, podziwia przeciwników, myśli czasem o „niebieskich migdałach”, następuje pewne spięcie w umyśle, które powoduje zmieszanie, niepewność. Ta energia zabija całe przygotowanie.
Momentum
Osiągając m o m e n t u m, cały organizm łącznie z mózgiem wchodzi w fazę największej wydolności, nazywam to „fazą diamentową”.
Pomyśl następnym razem o dobrze rozłożonych celach, jak o powolnej lokomotywie, która ma długi dystans do przejechania, a dopiero w połowie tej drogi osiągnie swoją pełną prędkość. Wtedy dopiero dobry trener zaczyna wykorzystywać pęd do własnych celów.
Szybki zryw potrzebuje więcej energii. Rób każdego dnia trochę, a nie w jeden dzień wszystko. Systematyczność pozwoli ci się lepiej skupić i będzie pilnować twojej motywacji. Osoba, która jest w ruchu i ten ruch stale zwiększa, wpada w m o m e n t u m.
M o m e n t u m ma różne prędkości. Masz firmę lub kolegę, który wytworzył m o m e n t u m? Ja nazywam takich ludzi „płonącymi”, tzw. fired-up. Tworzą nowe plany rozwoju, szukają nowych klientów, motywują innych do działania, wymyślają i upraszczają pewne procesy w firmie? Chciałbyś mieć takiego pracownika, kolegę, który cię zapali do nowych idei? Każdy może to osiągnąć, jednak wymaga to treningu. Dla jednego m o m e n t u m będzie trwało dzień po dniu, dla innych godzina po godzinie, jeszcze dla kogoś tylko dla jednego zadania.
Musisz znaleźć powody do działania i przeszkody, które cię aktualnie zatrzymują: może boisz się odrzucenia, wolisz telewizję niż siłownię, przedkładasz kolegów z pracy nad własną rodzinę.
Za każdym razem masz wybór i w każdym życiowym wyborze prawdopodobnie wybierałeś rzecz, która stwarzała natychmiastową przyjemność. Skupiając umysł na tym, czego chcesz, powiedz sobie: „Do przodu, dziecino” z oczywistym uśmiechem. Wstań ze swojego miejsca, wyprostuj się, popatrz przez okno i wypowiedz: „Do przodu, dziecino” lub „Jestem pitbullem, do dzieła”. Jak często wiedząc, że musisz coś zrobić, kładłeś się na kanapę i patrzyłeś w ścianę lub sufit?
Powody do działania:
- klienci, którzy czekają,
- dzieci do wykarmienia,
- nowa „zabawka” dla twojego hobby,
- prestiż, który osiągniesz,
- konsekwencje lub nagrody, które osiągniesz.
Nikodem Marszałek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A Ty co o tym myślisz?